Benalmadena to miasto zlokalizowane w południowej Hiszpanii, w regionie turystycznym Costa del Sol w Andaluzji. To właśnie tutaj od 1972 roku funkcjonowała niemała atrakcja, która przyciągała głodnych rozrywki turystów i mieszkańców. Park rozrywki Tivoli World składał się z 40 różnych zabaw takich jak kolejki górskie, 60-metrowa wieża swobodnego spadku czy diabelski młyn. Choć dzisiaj w tym tętniącym życiu miejscu zapadła cisza, to wciąż pozostaje zachowane w idealnym stanie.
Pandemia koronawirusa uderzyła w różne sektory, przede wszystkim ten turystyczny. Brak możliwości podróżowania sprawił, że wiele popularnych nie przetrwało. Tak też było w przypadku parku rozrywki Tivoli World, który został zmuszony do zamknięcia w 2020 roku. Rok później ponownie otwarto go na dwa miesiące, jednak atrakcje szybko wyłączono po tym, jak właściciele ogłosili upadłość. Dlaczego więc pracownicy wciąż pojawiają się w pracy?
Za sprawą dziwnej luki w umowie zatrudnieni nie otrzymywali wynagrodzenia, jednak pozostali na swoich stanowiskach i nie mogli szukać pracy gdzie indziej. Postanowili więc codziennie pojawiać się w parku i dbać, by ten nie popadł w ruinę, mimo że jego właściciele są ścigani za około 3,5 miliona funtów.
Pomimo tego, że nie mamy dochodów, robimy, co w naszej mocy, najlepiej jak potrafimy
- mówił prezes grupy Salvemos Tivoli, Juan Ramon Delgado w rozmowie z "The Daily Star".
87 pracowników wciąż ma nadzieje, że park rozrywki powróci do czasów świetności. Dbają o miejsce i szukają pomocy w sądach w ponownym otwarciu miejsca i rozwiązaniu problemów z umowami.
Będziemy nadal chronić Tivoli, ponieważ uważamy, że jest to niezbędne dla turystyki i gospodarki Costa del Sol i nie ma innego sposobu, aby to zrobić, niż ponowne otwarcie parku
- dodał mężczyzna.
Obecnie park pozostaje utrzymany w idealnym stanie, a większość atrakcji jest gotowa na ponowne przyjęcie gości.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.