Podczas podróżowania samolotem często można spotkać się z sytuacjami, które skutecznie psują nam lot. Niewystarczająca ilość miejsca na nogi, dociskanie fotela kolanami przez siedzącego z tyłu pasażera czy niemiłe niespodzianki w zamówionym jedzeniu to niektóre z nich. Jednak wśród najczęściej wymienianych koszmarów pojawiają się hałasujące dzieci.
Podróż pewnego pasażera zamieniła się w koszmar. Podczas długodystansowego, ośmiogodzinnego lotu siedziała za nim około trzyletnia dziewczynka. No nie do końca. Na niespełna 10-sekundowym nagraniu opublikowanym w serwisie Reddit, możemy zobaczyć, jak dziecko skacze po stoliku przymocowanym do fotela mężczyzny siedzącego przed nią. Chociaż jego siedzenie mocno bujało się w przód i w tył, to ten zachowywał spokój. Nie reagowali także rodzice ani inni pasażerowie.
Pozwalanie dzieciom szaleć podczas 8-godzinnego lotu
- podpisał wideo autor nagrania.
Nie umieścił jednak żadnych informacji na temat tego, kiedy ani w jakiej linii lotniczej film został nakręcony.
Pod nagraniem pojawiło się 1,6 tys. komentarzy, w których internauci nie kryli oburzenia sytuacją. Większość z nich obwiniała rodziców i krytykowała brak reakcji z ich strony.
Jestem raczej niekonfrontacyjny, ale nawet ja wstałbym i coś powiedział
- pisał jeden z użytkowników.
Tak wyglądają dzieci w tym wieku, ale nie tak powinni zachowywać się rodzice, kiedy ich pociechy się tak zachowują
- czytamy.
Czułbym się jak nieudany rodzic, gdyby moje dzieci tak robiły, a ja po prostu na to pozwalałem
- zauważył inny.
Głos w dyskusji zabrał także były steward, który zdradził, jak można rozwiązać tego typu sytuacje.
Sztuczka, której zawsze stosowaliśmy, kiedy byłem stewardem, polegała na poproszeniu kapitana o umieszczenie znaku zapięcia pasów bezpieczeństwa i ogłoszeniu, że wszyscy muszą natychmiast usiąść na swoich miejscach. Czasami działało, czasami nie
- przyznał.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.