Opuszczone sanatorium w Gdyni. Kiedyś pomnik tysiąclecia, dziś miejsce, które przyciąga wandali

Orłowo to jedna z dzielnic Gdyni, która od lat uchodzi za reprezentacyjne miejsce. To właśnie tutaj można podziwiać klify, czy przespacerować się po klimatycznym molo. Sielski krajobraz psują jednak opuszczone budynki. Jednym z nich jest dawne sanatorium.

W latach 60. XX wieku gdyńskie sanatorium "Zdrowie" było jednym z najchętniej odwiedzanych uzdrowisk. Nic dziwnego, oprócz doskonałych specjalistów i oferowanych terapii poprawiających zdrowie i kondycję, można było podziwiać tutaj niezwykły widok na morze. Niestety, czasy świetności dawnego ośrodka już minęły. Dziś opuszczone lokum straszy turystów i jak magnes przyciąga amatorów urbexu.

Zobacz wideo Nadmorski zachód słońca z dala od tłumu? Odkrywamy Gdynię

Szukasz podobnych treści? Sprawdź Gazeta.pl

Ośrodek był nie tylko sanatorium, ale i pomnikiem

Dom Wczasowo-Leczniczy Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Komunalnej i Przemysłu Terenowego wybudowano w 1962 roku. Po kilku latach ośrodek został jednak przekształcony w Dom Profilaktyczno-Wypoczynkowy "Zdrowie". Sanatorium było dawniej ekskluzywnym miejscem, które zostało okrzyknięte także "Pomnikiem Tysiąclecia Państwa Polskiego".

Każdy marzył o tym, aby rehabilitować się w tym miejscu. Nic dziwnego, malownicze położenie obiektu pozwalało cieszyć się powrotem do zdrowia w pięknych okolicznościach przyrody. Szybko podjęto więc decyzję o rozbudowie obiektu. Nowością była m.in. przeszklona rotunda, w której mieściła się stołówka. 

Budynek wciąż stoi i nadal fascynuje

Niestety, w 2005 roku zdecydowano o zamknięciu ośrodka. Powodem miało być niebezpieczeństwo osunięcia się skarpy, na której został wybudowany. I chociaż początkowe plany zakładały wyburzenie obiektu, dawne sanatorium nadal stoi i niszczeje. 

Obiekt szybko został "zajęty" przez wandali, chętnie odwiedzali go także amatorzy używek oraz nocnych imprez. Na ścianach pojawiło się graffiti, a także kamery. Te ostatnie zostały zamontowane, aby ułatwić patrolowanie tego miejsca. Dawne sanatorium jest bowiem chętnie eksplorowane przez turystów oraz fanów urbexu. Za wstęp do ośrodka grozi jednak mandat. 

Co ciekawe, to niejedyny opuszczony budynek w gdyńskim Orłowie. Nieco dalej znajduje się siedziba dawnego kultowego klubu "Maxim".

Więcej o: