Ta niewielka wielkopolska wieś to historyczna perełka. Odnaleziono tu ślady osadnictwa sprzed 5100 lat p.n.e.

Żuławka to niepozorna wieś położona w województwie wielkopolskim. Chociaż niewiele osób zdaje sobie o jej istnieniu, to jest to wyjątkowe miejsce na mapie Polski. Wszystko to za sprawą dokonanych tu odkryć archeologicznych.

Historia Żuławki sięga przełomu XVIII i XIX wieku. To właśnie wtedy istniała tam osada holenderska. W 1992 roku we wsi dokonano niezwykłego odkrycia archeologicznego. Przeprowadzone wówczas badania pozwoliły na odnalezienie pozostałości konstrukcji drewnianych z ośmiu faz osadniczych od neolitu do czasów kultury łużyckiej. Datuje się je na od 5100 lat p.n.e. do 700 lat p.n.e.

Zobacz wideo Cud Podlasia wygląda jak wyspa na Pacyfiku

Żuławka domem dla Olędrów 

Dawniej na terenie wsi rozwijało się osadnictwo tzw. Olędrów. Byli to osadnicy, którzy przybywali do Rzeczypospolitej od XVI do XVII wieku z Fryzji i Niderlandów. Zwykle pozostawiali oni swoje rodzinne strony ze względów ekonomicznych lub religijnych - wyznanie Menonickie nie było zbyt dobrze odbierane w ich regionach. Później tym określeniem nazywano również migrantów z Węgier, Niemiec czy Szkocji

Najczęściej osiedlali się oni na terenach rzadko zamieszkałych i podmokłych, w okolicach rzek. Mimo trudnych warunków świetnie radzili sobie z zabezpieczaniem budynków oraz pól, tworząc sieci kanałów.  

Żuławka, czyli niezwykła wieś Wielkopolski

Ta niewielka wielkopolska wieś była także bohaterką wydanej w 2002 roku książki. W "Tajemnicach Żuławki" Jarosław Rola i Zygmunt Rola postanowili przekazać jej historię i opowiedzieć o pradziejach tamtejszych ziem. To pozycja, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom badań archeologicznych i historycznych.

Archeolog stanął nad brzegiem, spojrzał w dół, a nie dowierzając własnym oczom, pochylił się, by sprawdzić, czy się nie pomylił. Znieruchomiał, po prostu, z wrażenia. Na wyschniętym, spękanym dnie zobaczył bowiem częściowo odsłonięte zbrązowiałe belki, ułożone kiedyś w tym miejscu - jak mawiają ludzie uczeni - intencjonalnie

- pisali autorzy książki, opisując moment odkrycia w Żuławce.  

Belki, noszące ślady nacięć i zapewne tak zwanego "capowania", czyli rodzaju łączenia, zachowały się w zupełnie dobrym stanie, jak na swój wiek, dzięki konserwującym właściwościom wody i torfu. Bliżej brzegu, spod ziemi niewybranej wtedy przez koparkę, wystawały kolejne belki, a jeszcze inne - z pionowej ściany wyznaczającej brzegi stawu

- dodali. 

Później badacze dokonali tu także innych znalezisk. Do ich rąk trafiły m.in. motyka i sadzak z poroży jeleni, narzędzia z krzemienia, bursztynowy paciorek czy szczątki zwierząt. Obecnie we wsi znajduje się jeszcze parę starych budynków, które pokazują, jak dawniej wyglądała tutejsza zabudowa. 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: