Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
- to chyba najbardziej oryginalny i nietypowy powód, przez który samolot nie wystartował w pierwotnie zaplanowanym terminie - czytamy na portalu fly4free.pl. Lot British Airways z Sewilli do Londynu Gatwick odbył się w poniedziałek. Problemy zaczęły się już na początku podróży - później było tylko gorzej.
Pierwsze komplikacje pojawiły się podczas lotu do Hiszpanii. Jak informuje portal fly4free.pl, z powodu gęstej mgły samolot skierował się a lotnisko zastępcze w Jerez. Ostatecznie udało mu się jednak wylądować w Sewilli. Około 12:30 lokalnego czasu maszyna zatrzymała się w Andaluzji.
Teoretycznie więc samolot powinien jak najszybciej wystartować w Hiszpanii, jednak do tego nie doszło, a maszyna była opóźniona o kolejne dwie godziny
- informuje fly4free.pl. Pasażerowie nie kryli zniecierpliwienia, a przedstawiciele linii usiłowali wyjaśnić kilkugodzinne opóźnienie niesprzyjającą pogodą. Okazuje się jednak, że główną przyczyną była awaria zasłonki, która oddziela klasę biznes od ekonomicznej.
A więc British Airways nie wpuszczą nas na pokład, bo nie mogą otworzyć lub zamknąć zasłonki między klasą biznes a ekonomiczną? Co za nonsens!!!
- napisała jedna z pasażerek na Twitterze.
W momencie, gdy pasażerowie zaczynali tracić cierpliwość, przewoźnik pospieszył z tłumaczeniami. Wyjaśnił, iż sytuacja była dość groźna ze względu na poluzowanie części konstrukcji szynowej; mogła ona stanowić zagrożenie dla pasażerów, gdyby samolot odleciał bez jej zabezpieczenia. Dla części podróżnych takie argumenty nie były jednak wystarczająco przekonujące.
Co za absurd!
- komentowali internauci na Twitterze. Z kolei, jak zaznacza portal fly4free.pl: "Najczęściej powtarzającym się zwrotem było podkreślenie, że to chyba najbardziej absurdalny powód opóźnienia lotu". Ostatecznie samolot wystartował z lotniska w Sewilli o godzinie 14:45 lokalnego czasu z ponad trzygodzinnym opóźnieniem.
Źródło: fly4free.pl, Twitter