Sześciolatek przepłakał cały lot przez pomyłkę Ryanaira. Wszystko przez to, że nie siedział przy oknie

Sześcioletni chłopiec wraz z rodzicami podróżował z Budapesztu do Manchesteru. Doszło jednak do pomyłki linii lotniczych Ryanair i mimo zarezerwowania miejsca przy oknie, dziecko było zmuszone do zajęcia innego miejsca i całą podróż odbył zalany łzami.

Choć rodzice zarezerwowali swojemu dziecku miejsce przy oknie, ze względu na błąd linii lotniczych Ryanair, chłopiec nie mógł usiąść przy oknie, gdyż jego miejsce zajęła inna pasażerka. Ryanair tłumaczy, że całe zajście to wina informatycznej usterki.

Zobacz wideo Kunz: Chęć podróżowania jest tak duża, że naprawdę duże lotniska korkują się

Sześciolatek przepłakał cały lot. Pasażerka nie chciała się przesiąść

Jak podaje "The Mirror" lot z Budapesztu do Manchesteru nie był łatwy dla tej rodziny, ale i z pewnością dla pozostałych pasażerów. Sześcioletni chłopiec przepłakał cały lot, gdyż nie mógł usiąść przy oknie. Rodzice wcześniej zarezerwowali dziecku miejsce, jednak w samolocie okazało się, że zajęła je inna pasażerka. Matka dziecka tłumaczyła, że jej syn ma problem ze stresującymi sytuacjami, a miejsce przy oknie pozwala mu zachować spokój. Kobieta mimo wielu próśb ze strony rodziców nie chciała zmienić miejsca.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

To go trochę uspokaja i lubi opierać głowę o ścianę

- mówiła matka dziecka w rozmowie z "The Mirror". Dodała, że pozostali pasażerowie samolotu byli niezwykle mili i próbowali pocieszać chłopca, częstując go słodyczami.

Matka zapowiada walkę z liniami lotniczymi. Chce wyjaśnienia i odszkodowania

Jak czytamy, kobieta nie zamierza odpuścić liniom lotniczym. Chce wyjaśnienia zaistniałej sytuacji i odszkodowania, ponieważ zarezerwowane miejsce zajęła inna osoba. Załoga również miała odmówić jej zmiany miejsca na właściwe, gdyż były to miejsca przy wyjściu awaryjnym.

Tylko ci klienci, którzy wydają się w miarę sprawni, silni i zdolni do pomocy w szybkiej ewakuacji z samolotu w sytuacji awaryjnej, powinni mieć przydzielane miejsca umożliwiające bezpośredni dostęp do wyjść awaryjnych

- wyjaśnił pracownik linii lotniczych.

Zgodnie z przepisami dzieci nie powinny zajmować tych miejsc. Matka dziecka twierdzi jednak, że zarezerwowane miejsca nie były w rzędzie przy wyjściach awaryjnych.

Więcej o: