Pasażerowie podróżujący samolotami muszą bezwzględnie stosować się do konkretnych przepisów. Na stronach lotnisk, a także na samych portach lotniczych znajdziemy informacje na temat przedmiotów zabronionych na pokładach. Niektórzy śmiałkowie starają się jednak ominąć zakazy i przemycają niedozwolone rzeczy w ukrytych miejscach. Jak wynika z doniesień służby celnej, wielu z nich wykazuje się przy tym nie lada kreatywnością.
W poniedziałek, 7 listopada Amerykańska Administracja Bezpieczeństwa Transportu opublikowała w mediach społecznościowych nietypowe odkrycie. Fotorelacja przedstawiała znalezisko z lotniska Fort Lauderdale-Hollywood na Florydzie. Jak się okazało, jeden z podróżnych zabrał ze sobą surowego kurczaka. Nie byłoby w tym nic dziwnego (w końcu Święto Dziękczynienia zbliża się wielkimi krokami), gdyby nie fakt, że w tuszy została ukryta broń owinięta w folię.
Przykro nam, ale wkładanie broni palnej do świątecznego ptaka w trakcie podróży to tylko strata czasu. Zatem nie improwizuj, tutaj znajdziesz wszystkie potrzebne informacje na temat pakowania
- napisała Amerykańska Administracja Bezpieczeństwa Transportu, dodając link do strony internetowej z zasadami przewożenia broni.
Kreatywny pasażer mógł legalnie przetransportować pistolet. Broń palna nie jest zabroniona w amerykańskich liniach lotniczych, jednak musi być przewożona w bagażu rejestrowanym oraz rozładowana i umieszczona w zamkniętym pojemniku z twardymi ściankami.
Jak poinformowała Amerykańska Administracja Bezpieczeństwa Transportu, w zeszłym roku skonfiskowano rekordową liczbę broni palnej od pasażerów na amerykańskich portach lotniczych. Według doniesień około 85 proc. pistoletów było załadowanych.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.