Kluby morsa działają w wielu miastach w Polsce, a z roku na rok zrzeszają coraz więcej członków. Niektóre z nich, nie zwlekając, wystartowały już z sezonem. Nic dziwnego, ponieważ wiąże się to z wieloma korzyściami.
Na plaży GOSiR w Firleju wystartował już sezon na morsowanie. Jak podaje "Dziennik wschodni" w ostatnią niedzielę października ponad 50 osób przybyło na miejsce, by wspólnie wykąpać się w zimnej wodzie jeziora.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Koniec października to idealny czas na to, by rozpocząć przyzwyczajanie organizmu do lodowatych kąpieli. Na początku, w ramach rozgrzewki, przemaszerowaliśmy promenadą wokół jeziora, a chwilę później weszliśmy do wody, oficjalnie rozpoczynając sezon na morsowanie
- mówi w rozmowie z lokalną gazetą Grzegorz Parol, założyciel grupy "Morsujący Firlej".
Dzięki morsowaniu, czyli zanurzaniu się w lodowatej wodzie zbiorników, możemy poprawić swoje zdrowie. Jak to możliwe? Wówczas organizm pobudza się do reakcji obronnej na bardzo niską temperaturę, co naturalnie wpływa na poprawę krążenia krwi oraz odporności.
Warto jednak przygotować się do morsowania. Przede wszystkim w zbiorniku wodnym nie należy spędzić więcej niż kilka minut. Według zasady kąpiel powinna trwać tyle minut, ile stopni ma woda, jednak należy zachować zdrowy rozsądek.
Ci, którzy dopiero zaczynają przygodę z morsowaniem, nie powinni kąpać się częściej niż raz w tygodniu, a w zimniejszych miesiącach nie częściej niż dwa razy w miesiącu. Warto również poćwiczyć kilkanaście minut przed wejściem do zimnej wody.
Morsowanie poprawia nie tylko odporność, ale także wygląd skóry, usprawnia układ krążenia i poprawia pracę narządów wewnętrznych. Słyszymy również o przypadkach wspierania w ten sposób leczenia cukrzycy, otyłości, czy zapalenia stawów. Sportowcy, dzięki morsowaniu, potrafią szybciej się zregenerować, czy wyleczyć kontuzje. Po wodnej ekspozycji ciała na zimno człowiek czuje się odprężony, zrelaksowany i po prostu szczęśliwy
- przyznaje Piotr Świtaj, prezes klubu "Z łabędziem być" w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".