Jak podaje "Daily Star", przyrodnik Daniel Brown badał baseny skalne w Lee Point, niedaleko Darwin na Terytorium Północnym Australii. Chciał odnaleźć najbardziej jadowitą ośmiornicę na świecie, jednak natknął się na toksyczną rybę. Zaledwie kilka centymetrów dzieliło go od śmierci.
Przyrodnik Daniel Brown cudem uniknął śmierci. Przeszedł kilka centymetrów od ryby, której toksyna potrafi zabić w nie dłużej niż 30 minut. Mowa o jadowitej szkaradnicy, która jest niezwykle niebezpieczna dla ludzi i znana jest jako najbardziej toksyczna ryba na świecie.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Gatunek ten jest mistrzem kamuflażu, więc warto mieć oczy szeroko otwarte. Nietrudno ją rozpoznać - wygląda przerażająco. Na dodatek jest niezwykle szybka. Chowa się między skałami i w piasku, ale potrafi zaatakować w zaledwie 0,015 sekundy. Atakuje wyłącznie w obliczu zagrożenia - na przykład w przypadku nadepnięcia przez człowieka.
Przyrodnik ostrzegał swoich fanów na Facebooku, by wchodząc do wody, mieli oczy szeroko otwarte. Jak informował, mimo że szukał najbardziej jadowitej ośmiornicy na świecie, natknął się na najbardziej toksyczną rybę.
Uważajcie, chłopaki, gdzie wychodzicie na plażę. Nie wszystkie skały są w rzeczywistości skałami
- pisał Daniel Brown.
Rzeczywiście, ból jest tak silny, że ludzie mogą umrzeć z powodu szoku wywołanego bólem w ciągu pierwszych kilku minut. Jeśli to przeżyją, jad może zabić, powodując zapaść sercową w 30 minut
- mówił z kolei "Newsweekowi" Bryan Fry, profesor nadzwyczajny, który kieruje Laboratorium Ewolucji na Uniwersytecie Queensland.