Koniec tanich biletów lotniczych. Szef Ryanair: "Latanie będzie droższe"

Kilkanaście euro za bilet do Paryża, Londynu czy na Majorkę - niebawem takie ceny przejdą do historii. "W przyszłości pasażerowie będą musieli przyzwyczaić się do droższych biletów" - zauważa Stefan Schoeppner, analityk Commerzbanku.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Michael O'Leary, szef irlandzkich niskokosztowych linii lotniczych Ryanair mówi wprost: "Latanie będzie droższe". Ze wstępnych analiz wynika, iż średnia cena biletu na trasę wzrośnie o 25 proc., do około 50 euro — co potwierdza Carsten Spohr, szef niemieckiej Lufthansy.

Schyłek ery taniego latania

Wzrost cen biletów lotniczych dało się zauważyć już od pewnego czasu. Jak wynika z danych niemieckiego Federalnego Urzędu Statystycznego, już w sierpniu bilety były droższe w porównaniu do ubiegłego roku — nawet o 12,5 proc. 

(...) ich ceny rosły szybciej niż inflacja, która była wtedy na poziomie 7,9 proc. W porównaniu do sierpnia 2019 r., czyli okresu przed pandemią, bilety podrożały nawet o 25 proc.

- informuje portal Bankier.pl. 

Drogo, coraz drożej

Biorąc pod uwagę rosnące ceny energii i paliwa, w dużej mierze spowodowane trwającą wojną w Ukrainie, drożejące bilety lotnicze były tylko kwestią czasu. 

W przyszłości pasażerowie będą musieli przyzwyczaić się do droższych biletów, i to nie tylko w przypadku Lufthansy

- zauważa Stefan Schoeppner, analityk Commerzbanku. Za wzrost cen biletów lotniczych odpowiadają również inne aspekty, takie jak: rosnące koszty zatrudnienia personelu oraz z „rozwój w kierunku bardziej przyjaznych dla środowiska i klimatu paliw" - wyjaśnia ekspert Heinrich Grossbongardt. Z kolei Patrick Schuchter, ekspert ds. lotnictwa w funduszu inwestycyjnym Union Investment wspomina o pogarszającej się perspektywie dla branży lotniczej na przyszły rok. Jak sam podkreśla:

Jako konsumenci staliśmy się znacznie ostrożniejsi przez wysoką inflację, nie jesteśmy już skłonni do wydawania tak dużych pieniędzy. I prędzej czy później odbije się to również na przemyśle lotniczym.

Ponure prognozy

Nie ulega wątpliwości, iż nawet dwa lata po rozpoczęciu pandemii zainteresowanie podróżowaniem nadal jest widoczne w społeczeństwie — w związku z tym "pasażerowie są skłonni zaakceptować i tak już wyższe ceny" - podkreśla Patrick Schuchter. " Linie lotnicze na całym świecie nadal spodziewają się dalszego wzrostu popytu, zwiększając swoje zdolności przewozowe o 5-10 proc." - dodaje Schuter. Spirala spadkowa zaczyna się, dopiero wtedy gdy konsumenci nie są już w stanie zapłacić za drogi bilet — w związku z tym zmniejsza się obłożenie samolotów.

Iskrą nadziei na nieco mniejsze ceny jest rosnąca oferta lotów w nadchodzących miesiącach; zwłaszcza kiedy linie lotnicze z Azji zaoferują więcej lotów.

Wtedy ceny prawdopodobnie się obniżą, chociaż nie spadną do poziomu sprzed kryzysu.

- zauważa Patrick Schuchter.

Źródło: Bankier.pl

Więcej o: