Fioletowa plaża fascynuje odwiedzających. Trzeba mieć szczęście, by zobaczyć jej wyjątkową barwę na własne oczy

Fioletowa plaża w Kalifornii to nie jedyna kolorowa plaża na świecie. Trzeba jednak przyznać, że robi ogromne wrażenie i swoim wyglądem przyćmiewa niektóre z nich. W pełnej krasie mogą zobaczyć ją tylko szczęściarze, gdyż ta wyjątkowa barwa może zostać zmyta i w jednej chwili nie pozostanie po niej ani śladu.

Na świecie jest mnóstwo kolorowych plaż, które warto zobaczyć. Ich barwa zależy m.in. od typu skał, które znajdują się przy brzegu i wykruszają się podczas erozji. Te wyjątkowe zjawisko ma wielu zwolenników, którzy odwiedzają plaże, by ze smartfonami w dłoniach uwiecznić ich piękno i mieć na pamiątkę osobliwą fotografię.

Zobacz wideo 'Stop plastik'. Ekologiczny manifest na plaży w Kołobrzegu

Fioletowa plaża w Kanadzie. Czemu zawdzięcza tak wyjątkową barwę?

Fioletowa plaża w miejscowości wypoczynkowej Candle Lake w Kanadzie to cud przyrody. Nie bez powodu budzi ogromne zainteresowanie i podziw turystów. Jak podaje BBC, ziarna piasku, które stanowią fundament tej plaży, mogą mieć różne odcienie chromatyczne - od lawendy po kolor magenta. Zdarza się, że można nawet zauważyć piasek o różowym kolorze.

Jak czytamy, ziarnka piasku wyglądają tam jak  rozmazane wzdłuż brzegu - niczym pociągnięcie pędzla. Ten charakterystyczny kolor piasku plaża zawdzięcza m.in. złożom manganu z okolicznych wzgórz. Kevin Ansdell, profesor geologii na Uniwersytecie Saskatchewan w Saskatoon wskazuje również, że na barwę ma wpływ obecność granatu, który występuje w różnorodnych odcieniach.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Fioletową plażę mogą zobaczyć tylko szczęśliwcy. Trzeba trafić w odpowiedni moment

Okazuje się, że nie zawsze można podziwiać fioletową plażę. Turyści przyjeżdżają jednak z nadzieją, że to właśnie im uda się zobaczyć wyjątkową barwę na własne oczy. Kolor jest jednak zależny od pływów i może w mgnieniu oka zostać zmyty.

Trudno uwierzyć, że jest tam fioletowy piasek. To po prostu… jest naprawdę dziwne

- mówiła w rozmowie z BBC 64-letnia Debbie Hunter, mieszkanka Candle Lake.

Więcej o: