Szklane kulki miały powstrzymać topnienie lodowców w Arktyce. Coś poszło nie tak. "To szkodliwe"

Zmiany klimatyczne w Arktyce obserwowane są od lat. Sytuacja skłoniła naukowców do poszukiwania niekonwencjonalnych metod, by powstrzymać topnienie lodu morskiego. Nie wszystkie pomysły to jednak strzał w dziesiątkę...

Zdaniem naukowców w najbliższych dekadach Arktyka mocno się zazieleni. W latach 1979-2019 wzrost średniej temperatury w tamtejszych rejonach był trzykrotnie wyższy niż średnia światowa. Proces ten wiąże się z licznymi zagrożeniami - topnieniem pokrywy śnieżnej, morskiej i lodowców. To z kolei może wiązać się z uwolnieniem ogromnych ilości gazów cieplarnianych, które przyczynią się do zwiększenia tempa zmian klimatycznych na świecie. A to tylko wierzchołek góry lodowej.

Naukowcy starają się więc znaleźć rozwiązania, które mogłyby zapobiec najgorszemu scenariuszowi. W 2018 roku zaproponowano wykorzystanie do tego... szklanych kulek

Zobacz wideo Czy zmiany klimatyczne mogą zagrozić ekosystemowi Bałtyku?

Szklane kulki w Arktyce jako odpowiedź na zmiany klimatyczne

W jednym z badań z 2018 roku naukowcy wpadli na pomysł wykorzystania niewielkich, pustych szklanych kulek o grubości ludzkiego włosa na arktycznym lodzie morskim. Innowacyjne rozwiązanie miałoby zwiększyć ilość światła słonecznego odbijanego od lodowców, co wpłynęłoby na obniżenie temperatury ich powierzchni. Jak się okazało, te małe obiekty wcale nie byłyby rozwiązaniem problemów klimatycznych.  

Nasze wyniki pokazują, że proponowane wysiłki mające na celu powstrzymanie topnienie lodu morskiego w Arktyce mają odwrotny skutek niż zamierzone

- mówiła Melinda Webster, polarniczka z Instytutu Geofizycznego Uniwersytetu Alaski w Fairbanks cytowana przez "ScienceAlert".

A to jest szkodliwe dla klimatu Ziemi i ludzkości

- dodała. 

Pomysł naukowców przyniósłby odwrotny skutek

Melina Webster połączyła siły ze Stephenem Warrenem z Uniwersytetu Waszyngtońskiego. Wspólnie przetestowali założenia badań z 2018 roku zakładających, że warstwa elementów o szerokości 65 mikrometrów, rozłożona na głębokość około pięciu kulek, mogłaby zwiększyć grubość lodu morskiego.

W przeciwieństwie do twórców badania, duet naukowców wziął pod uwagę m.in. różne pory roku, sezonowe pokrycie śniegiem i wodą roztopową, wszystkie stany skupienia lodu morskiego czy relacje kuleczek ze słońcem. Ich zdaniem rozwiązanie faktycznie mogłoby zadziałać, jednak miałoby minimalny efekt. Jak pisali naukowcy, cienki lód występuje głównie jesienią oraz zimą, kiedy nie ma zbyt dużo światła słonecznego. Z kolei wiosną jest on przeważnie pokryty grubym, jasnym śniegiem, który odbija promienie. Zastosowanie kuleczek w takich warunkach doprowadziłoby do przyciemnienia powierzchni, tym samym prowadząc do ocieplenia i topnienia.  

Wykorzystanie mikrosfer jako sposobu na odbudowę arktycznego lodu morskiego jest niewykonalne. W czasie gdy nauka powinna nadal badać sposoby na łagodzenie globalnego ocieplenia, najlepszym rozwiązaniem dla społeczeństwa jest ograniczenie zachowań, które nadal przyczyniają się do zmian klimatu

- podsumowała Melinda Webster. 

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: