Kierowca z Polski dotarł do Niemiec. A wraz z nim paczki, płyty gipsowe i 580 kg narkotyków

Niemieckie służby zatrzymały i skontrolowały busa na polskich rejestracjach. Furgonetka jechała z Hiszpanii do Szwecji. W środku, oprócz płyt kartonowo-gipsowych, celnicy znaleźli paczki z haszyszem. Ich czarnorynkowa wartość sięga około 6 mln euro (blisko 29 mln złotych).

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

W porcie Puttgarden Celnicy z Głównego Urzędu Celnego w Kilonii poddali rutynowej kontroli bus na polskich rejestracjach. - Zgodnie z listem przewozowym w środku miały być płyty kartonowo-gipsowe, które miały trafić z Hiszpanii do Szwecji. - informuje Polsat News. Funkcjonariusze, oprócz wspomnianych płyt, natknęli się jednak na coś jeszcze.

Blisko 60 pakunków z narkotykami

W trakcie rutynowego kontrolowania wnętrza pojazdu funkcjonariusze dostrzegli tajemnicze paczki, znajdujące się między ładunkami. Podejrzliwość celników wzbudził fakt, iż były one ukryte i szczelnie owinięte taśmą. Po otwarciu jednej z nich okazało się, że w środku znajduje się haszysz; substancja będąca przetworem konopi, podobnie jak marihuana. Łącznie w pojeździe znajdowało się blisko 60 takich pakunków, czyli około 580 kilogramów narkotyków. Jak informuje Polsat News:

Według śledczych czarnorynkowa wartość zarekwirowanego haszyszu to około sześć milionów euro.

Aresztowanie Polaka

Busem, w którym znaleziono nielegalnie przewożone pakunki z narkotykami, kierował Polak. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany pod zarzutem przemytu narkotyków. Zgodnie z Art. 55. ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, tego typu przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat pięciu oraz jednoczesną karą grzywny. 

Konfiskata prawie 600 kilogramów haszyszu jest wielkim sukcesem i pokazuje, że kontrole celne w ruchu granicznym są również niezbędne w Unii Europejskiej. 

- podkreślił Robert Dütsch, szef Urzędu Celnego w Kilonii. Wciąż nie jest jednak jasne, do kogo miały trafić narkotyki w Szwecji ani kto był ich eksporterem. Śledztwem w tej sprawie zajmie się hamburski urząd celny dochodzeniowo-śledczy w Kilonii.

Źródło: Polsat News

Więcej o: