Kaplica Czaszek w czeskim mieście Kutna Hora to niepozorna świątynia, która skrywa mroczne wnętrze. Niektórzy turyści nie są w stanie w niej przebywać i muszą zakończyć wcześniej zwiedzanie. Co jest tego przyczyną? Odpowiadamy.
Kaplica Czaszek w czeskim mieście Kutna Hora to dość nietypowa budowla. Tego typu budynki najczęściej widujemy, oglądając horrory. Jak widać, w prawdziwym życiu również możemy natknąć się na tak przerażające miejsca.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wnętrze Kaplicy Czaszek wypełnione jest po brzegi kośćmi i czaszkami ludzkimi. Największe wrażenie na turystach robią jednak szkielety oraz żyrandol składający się z kości. Pod nim znajduje się wejście do krypty, w której spoczywa 15 bogatych mieszczan Kutenj Hory. Jak widać, nie jest to miejsce dla osób wrażliwych ani dla tych o słabych nerwach. A ci, którzy zdecydują się odwiedzić.
Na tym terytorium w 1278 roku, opat klasztoru Henryk rozsypał garść świętej ziemi. Dzięki temu dzielnica Kaplicy Czaszek, czyli Sedlec, stała się popularnym miejscem pochówku w Europie. Po kilkudziesięciu latach, gdy wybuchła epidemia dżumy, chowano tam wiele osób. W 1400 roku powstał kościół gotycki, do którego przeniesiono szczątki.
Legendy głoszą, że czaszki przeniósł do wnętrza niedowidzący mnich, ale aktualny wygląd kaplicy to zasługa Františka Rinta - mistrza murarskiego zatrudnionego przez rodzinę Schwarzenbergów. Doprowadzenie kaplicy do obecnego stanu zajęło artyście trzy lata. Dziś kaplicę odwiedzają turyści z całego świata, którzy z niepokojem, ale i fascynacją zwiedzają jej wnętrze.