Opuszczone sanatorium w Gdyni Orłowie od lat straszy turystów. A miłośnicy urbexu zacierają ręce

Opuszczone sanatorium w Gdyni Orłowie to mało reprezentatywne miejsce na mapie miasta. Zniszczony budynek z powybijanymi oknami i odchodzącą od ścian farbą od lat straszy turystów. Jednocześnie jest też rajem dla miłośników urbexu, którzy z pasją eksplorują opuszczone miejsca... narażając się przy tym na mandat.

Sanatorium "Zdrowie" w Gdyni Orłowie czasy świetności ma dawno za sobą. Powstało w 1962 roku i funkcjonowało jako Dom Wczasowo-Leczniczy Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Komunalnej i Przemysłu Terenowego. Następnie obiekt zmienił się w Dom Profilaktyczno-Wypoczynkowy "Zdrowie". Obecnie jest atrakcją turystyczną dla miłośników urbexu, ale i miejscem aktywności wandali.

Zobacz wideo Najbardziej nawiedzony i przerażający adres Warszawy - Wilcza 2/4

Opuszczone sanatorium w Gdyni Orłowie. W czasach PRL obiekt cieszył się ogromną popularnością

Sanatorium w Gdyni Orłowie cieszyło się ogromną popularnością w czasach PRL. Z czasem zostało rozbudowane o kolejne trzy piętra i stołówkę w formie rotundy z widokiem na morze. Mogło odpoczywać tam 160 osób w pokojach jedno, dwóch, trzech i czteroosobowych. Obiekt dysponował również salą konferencyjną na 30-40 osób i restauracją na 100 osób.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

W 2005 roku sanatorium w Gdyni Orłowie zostało zamknięte. Przekonywano, że jego działalność zakończyła się z powodu osuwającej się skarpy. Budynek planowano wyburzyć, jednak obecnie, 17 lat później, wciąż stoi na swoim miejscu i niszczeje.

Opuszczone sanatorium cieszy się popularnością wśród miłośników urbexu. Zaglądają tam też wandale

Gdy ogłoszono zamknięcie sanatorium, zainteresowali się nim złomiarze, którzy zaczęli wynosić z budynku cenne wyposażenie. Zaczęli tu również pomieszkiwać bezdomni, ale pojawiali się także wandale, którzy przez lata doprowadzili budynek niemalże do ruiny.

Nie jest to jednak straszne miłośnikom urbexu, których pasją jest eksplorowanie opuszczonych miejsc, choć teren jest ogrodzony, a wstęp jest wzbroniony. Warto wspomnieć, że za odwiedziny dawnego sanatorium można otrzymać mandat. 

Więcej o: