Jak podaje "Gazeta Krakowska", Adolf Hitler, któremu bardzo zależało na bezpieczeństwie, zadbał o to, by schron zapewniał mu właściwą ochronę. W budowę potężnego obiektu miało być zaangażowanych nawet 10 tys. robotników. Aby zachować tajemnicę, większość z nich została najprawdopodobniej rozstrzelana.
Naziemny schron kolejowy w Stępinie był dla Adolfa Hitlera bazą, w której dowodził przed planowanym w ramach operacji Barbarossa atakiem na Związek Radziecki. Jak podaje "Gazeta Krakowska", roczna budowa kompleksu schronów zakończyła się w 1941 roku. Największym schronem był blisko 400-metrowy naziemny schron kolejowy. Jak czytamy, na potrzeby tego kompleksu przeprowadzono 3,5 kilometra linii kolejowej ze stacji Wiśniowa.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Konstruktorzy kompleksu zapewniali, że ten potężny schron wytrzymałby nawet kilkukrotne uderzenie pocisku o wadze 500 kilogramów. Schron był również wyposażony w system śluz i wrót, które chroniły osoby przebywające wewnątrz przed atakiem biologicznym i chemicznym. W środku znajdowały się również schrony dla załogi i obsługi pociągu oraz wiele pomieszczeń technicznych i magazynów.
Co ciekawe, pod koniec sierpnia 1941 roku spotkali się tam przywódca III Rzeszy Adolf Hitler i włoski dyktator Benito Mussolini. Historycy nie wykluczają również, że znajdowała się tam tajna broń Hitlera, a część kondygnacji kompleksu została zalana i nie została jeszcze odkryta.
Schron Adolfa Hitlera został otwarty dla zwiedzających. W październiku można zobaczyć go w niedziele w godzinach 11-17. Zwiedzanie w inne dni również jest możliwe, jednak wymaga wcześniejszego umówienia się. Za bilet normalny trzeba zapłacić 10 złotych, a ulgowy siedem złotych. Grupy zorganizowane mogą skorzystać z usług przewodnika, który w ciekawy sposób przedstawi historię tego miejsca. Wybierając się do schronu, warto ubrać się ciepło ze względu na niższą temperaturę, która tam panuje.