Jak podaje "Daily Star", Perseverance, czyli robot kosmiczny wielkości samochodu, od dwóch lat przeczesuje powierzchnię planety. W zeszłym tygodniu na Marsie kamera Navcam Ingenuity uchwyciła coś dziwnego. NASA poinformowała, że mogą być to szczątki nieznanych obcych obiektów czy uszkodzonych elementów maszyn, które nie były wykorzystywane podczas poprzedniej misji.
Niewielki fragment szczątków obcych obiektów był widoczny na nagraniu z kamery nawigacyjnej helikoptera marsjańskiego podczas części 33. lotu. Ten FOD (red. - uszkodzenia maszyn lub urządzeń) nie był widoczny na nagraniu Navcam z poprzedniego 32. lotu
- poinformował rzecznik NASA, podaje "Daily Star".
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Elementy nieznanego źródła są widoczne na zdjęciach Flight 33 Navcam od najwcześniejszych klatek do około połowy filmu. Teraz sespoły Ingenuity i Perseverance Mars 2020 mają za zadanie rozpoznanie źródła szczątków. Zdaniem ekspertów może być to szansa na znalezienie dowodów życia na Marsie. Nie dowiemy się tego jednak aż do 2033 roku, kiedy to próbki dotrą na Ziemię i zostaną przeanalizowane.
Przed trzema miesiącami profesor Brian Cox stwierdził, że ludzie są coraz bliżej odkrycia życia na Marsie. Jak podaje "Daily Star", stwierdził, że "obecna misja raczej nie natknie się na kosmitę w stylu E.T", ale "nie byłby wcale zaskoczony", gdyby udało się odkryć jakiś mikroorganizm.
Jeśli mówimy o złożonym życiu - UFO i obcych cywilizacjach - większość biologów, z którymi rozmawiam, uważa, że jest to wysoce nieprawdopodobne
- mówił profesor Brian Cox w rozmowie z magazynem "Saga".
Łazik Perseverance, który jest w tej chwili na Marsie, będzie pobierał próbki ze starożytnej delty rzeki. I wcale bym się nie zdziwił, gdybyśmy znaleźli ślady życia mikrobiologicznego
- dodał jednak.