Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Osoby z niepełnosprawnościami, ze względu na ograniczenia związane z poruszaniem się, często zmuszone są stawiać czoła wielu niedogodnościom. Niedostosowane przestrzenie są prawdziwym koszmarem i wyzwaniem. Przekonała się o tym pasażerka hiszpańskich linii lotniczych Alba Star. I o ile zrozumiałe są utrudnienia przemieszczania się po pokładzie, tak postawa personelu pozostawia wiele do życzenia.
Ofiarą błędów i nieprzystosowania przestrzeni do potrzeb osób z niepełnosprawnościami padła Jenny Berrie. Kobieta prężnie działa w social mediach, gdzie pokazuje, m.in. jak wygląda życie osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim i z czym musi mierzyć się niemal każdego dnia. Na co dzień Jenny świetnie sobie radzi, jednak zdarzają się momenty, w których potrzebuje pomocy. Niestety jak się okazuje, na pokładzie samolotu Alba Star nie mogła na nią liczyć.
Podczas rejsu z brytyjskiego Newcastle do Palmy de Mallorca w Hiszpanii, Jenny musiała skorzystać z toalety. Doświadczona w podróżowaniu samolotem doskonale znała całą procedurę. Maszyna dodatkowo wyposażona jest w specjalne krzesełko na kółkach, które ułatwia podróż wąskim korytarzem osobom z trudnościami z poruszaniem się. Jenny została krzesełkiem przetransportowana na swoje miejsce na pokładzie samolotu, jednak kiedy potrzebowała z niego skorzystać, by dotrzeć do toalety, spotkała się z odmową i przykrym komentarzem stewardów.
Jenny po tym jak poinformowano ją o brak możliwości skorzystania ze specjalnego krzesełka, usłyszała dodatkowo bardzo nieprzyjemny komentarz. Personel stwierdził, że "takie osoby z niepełnosprawnościami w trakcie lotu powinny...nosić pieluchy".
Poczułam się upokorzona po tym, jak powiedzieli mi w twarz, że powinnam nosić pieluchę, choć jej nie potrzebuję, i że są zadowoleni ze swojej polityki
- odpowiada Jenny w opublikowanym na TikToku wideo.
Kobieta po tym co usłyszała, postanowiła samodzielnie udać się do łazienki. Jenny usiadła na korytarzu i zaczęła przemieszczać się używając rąk. Jak podkreśla, było to niezwykle krępujące, jednak nie zamierzała zrezygnować. Kuriozalną sytuację nagrała i opublikowała w internecie.
Wiem, że to nie jest coś, co ludzie chcą zobaczyć, ale bez takiego materiału filmowego, osobom niepełnosprawnym po prostu się nie wierzy
- dodała pod koniec materiału Jenny.