Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Spadające liście, deszcz, jarzębina i chłodne wieczory na dobre zapowiedział jesień, która kalendarzowo rozpocznie się dopiero 23 września. Oznacza to, że zmiana czau z letniego na zimowy także zbliża się wielkimi krokami. Pomimo niechęci do przestawiania zegarków owa zasada nadal obowiązuje. Kiedy zatem możemy się jej spodziewać?
Kiedy zmieniamy czas na zimowy w 2022 roku?
Mimo iż zmiana czasu następuje w weekendy, by nieco ułatwić życie większości społeczeństwa, wcale nie jest to lubiany proces. Czas zimowy zacznie obowiązywać od ostatniej niedzieli października. Zegarki cofniemy o godzinę dokładnie z 29 na 30 października. Dłuższa o godzinę noc i krótszy dzień ma zwolenników, jednak znaczna część społeczeństwa neguje ową zmianę.
W Polsce przestawiamy zegarki zgodnie z obowiązującą bezterminowo dyrektywą Unii Europejskiej ze stycznia 2001 roku. Dokładnie od 2002 roku czas letni kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1:00 czasu uniwersalnego (GMT) w ostatnią niedzielę października.
Czas zimowy będzie zatem obowiązywał od nocy z 29 na 30 października. Oznacza to, że od tego dnia wieczór będzie następował znacznie szybciej, dzień będzie krótszy, z kolei noc o godzinę dłuższą. Zmiana nie dotyczy tylko polski. Zmiana czasu stosowana jest w prawie siedemdziesięciu krajach na świecie, głównie w Europie i Ameryce Północnej. Wskazówek zegarków w Europie nie zmieniają tylko: Islandia, Białoruś i Rosja.
Co stoi za zmianą czasu z letniego na zimowy?
W przeprowadzonej przez Komisję Europejską ankiecie aż 95 proc. Polaków opowiedziało się za likwidacją zmian czasu. Czyni to z nas najzgodniejsze w tej kwestii społeczeństwo na tle Europy. Zmiana czasu z letniego na zimowy ma swoje wady i zalety. Niestety w dużej mierze ma to negatywne skutki takie jak rozregulowany zegara biologiczny, większe ryzyko zachorowań na depresję, problemy z koncentracją, rozdrażnienie czy wpływ na nasze zdrowie.
Tworząc zasadę zmiany czasu, kierowano się dobrem gospodarki. Ekonomiczne spojrzenie miało korzystnie wpłynąć na budżet państwa, przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Oficjalnie nigdy jednak nie wykazano danych w tym zakresie oraz bilansu zysków i strat.
