Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Górskie wycieczki to pomysł na aktywny wypoczynek w malowniczym otoczeniu. Niestety wiele parków narodowych oraz szlaków objęte jest szczegółowymi zasadami i nakazami. Nieświadomi turyści często przez to narażają się na mandat. Surową karę można otrzymać za z pozoru niewinne wykroczenia.
Coraz popularniejszą formą wypoczynku jest aktywne spędzanie czasu. Na szlakach górskich widać coraz więcej chętnych do pieszych wędrówek. Górskie wojaże mogą niestety często skończyć się mandatem. Szczególnie w Tatrach, na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, należy dostosować się do obowiązujących zasad.
Park narodowy to teren, na którym szczególnie dba się o zachowanie równowagi ekosystemu, dlatego każdy turysta wchodzący na tego typu trasę powinien dostosować się do ustalonych zasad. Dzięki temu ingerencja człowieka w przyrodę będzie znacznie mniejsza, a szkody zniwelowane niemal do zera. Niestety nie brakuje śmiałków, a nawet turystów, którzy tłumaczą się niewiedzą.
Jak wskazuje zastępca komendanta Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego, Grzegorz Lorek, najczęściej popełnianym wykroczeniem jest opuszczanie przez turystów wyznaczonych szlaków, wjazdy samochodem na teren parku, śmiecenie, zrywanie runa leśnego i palenie papierosów.
Staramy się rozmawiać z turystami, informować ich, że są miejsca wyznaczone przy punktach gastronomicznych i schroniskach. Mimo to zdarzają się mandaty za palenie. Poza tym okres letni jest narażony na przypadki biwakowania, czego też robić nie wolno. Zdarzają się także kąpiele w stawach. Nie jest to jakieś bardzo częste zjawisko, ale pojawia się każdego lata.
- komentuje Grzegorz Lorek w rozmowie z portaltatrzanski.pl
Mandaty za wykroczenia na terenie parku mogą nas słono kosztować. Kwoty obejmują sumę od 50 do nawet 500 zł w przypadku jednego wykroczenia. Warto jednak podkreślić, że jeśli przewinienia się dublują, suma mandatu także rośnie. Przykładowo za hałasowanie poza szlakiem można dostać karę w wysokości 1000 zł. Strażnicy nie wlepiają jednak mandatów z przyjemności - zawsze pod uwagę brana jest sytuacja, świadomość turysty czy rodzaj przewinienia. Znacznie lepiej byłoby kończyć na pouczeniach, jednak mogłoby to doprowadzić do doszczętnego zniszczenia parku i całkowitego braku poszanowania obowiązujących zasad.
Warto wspomnieć także o zasadach biwakowania na terenie parku co w tym roku zdarzało się wyjątkowo często. Na wstępie podkreślamy, że w Tatrach, od pierwszego marca do końca listopada, obowiązuje zakaz przebywania na terenie parku narodowego od zmierzchu do świtu. Oznacza to, że nocowanie dozwolone jest wyłącznie w schroniskach.
Interweniujemy i nakładamy kary na osoby śpiące w kamiennych kolebach, w namiocie, czy też pod tzw. chmurką w śpiworze na karimacie. Na to, jaka jest wysokość mandatu, składa się wiele czynników, zazwyczaj są to kary pośrodku widełek. Inaczej karane jest rozbicie namiotu daleko poza szlakiem, a inaczej np. 'przycupnięcie' na karimacie przy szlaku.
- dodaje Grzegorz Lorek.