Nakręcili superprodukcję z Leonardo di Caprio. Po 22 latach muszą zapłacić superodszkodowanie

Ponad dwadzieścia lat po premierze hollywoodzkiego filmu "Niebiańska plaża", gdzie główną rolę zagrał Leonardo di Caprio, Tajlandia otrzyma odszkodowanie od amerykańskich wytwórni. Produkcja z 2000 roku została nagrana w zatoce Maya Bay. Niestety, w następnych latach film przyciągał tak wielu turystów, że plaża musiała zostać zamknięta.

Światowy hit z Leonardo di Caprio nie zyskał pozytywnych opinii krytyków, jednak stał się numerem jeden wśród widzów. Maya Bay, gdzie kręcono film, to plaża na wyspie Phi Phi na Morzu Andamańskim. W kolejnych latach po produkcji turyści zaczęli tam przyjeżdżać w masowych ilościach. Ich tłumna obecność wyrządziła poważne szkody ekosystemu zatoki, dlatego ostatecznie zdecydowano o całkowitym zamknięciu plaży

Walka o odszkodowania trwa od 1999 roku. Wytwórnie zapłacą 270 tys. dolarów

Już podczas nagrań w 1999 roku, tajlandzkie władze rozpoczęły walkę o odszkodowania. Przyczyną miały być liczne zniszczenia, jakie spowodowała ekipa filmowa. Ponad dwadzieścia lat od produkcji filmu, 13 września tego roku Sąd Najwyższy w Bangkoku zdecydował, że Hollywood ma zadbać o odnowienie pierwotnego wyglądu plaży i zatoki. Odpowiedzialne za produkcję filmu to Twentieth Century Fox i Santa International Film Productions - to właśnie te wytwórnie mają zapłacić około 270 tys. dolarów za rewitalizację Maya Bay.

 

Tłumy turystów zniszczyły ekosystem zatoki. Przyjeżdżało tam sześć tys. osób dziennie

Plażę Maya Bay zamknięto w 2018 roku z powodu krytycznego stanu środowiska naturalnego. Tłumnie odwiedzana zatoka została zniszczona przez fanów filmu. Jak podaje The Guardian, na plażę przybywało aż około sześciu tysięcy osób dziennie. Już trzy lata po jej zamknięciu dla turystów odnowiła się tam flora i fauna. Rafa koralowa na nowo zaczęła się odradzać, a do zatoki wróciły rekiny. Obecnie na plaży może znajdować się maksymalnie 375 osób, ale nadal nie wolno tam wchodzić do wody.

Zobacz wideo Sylwia Bomba o spędzaniu wakacji bez dzieci. "Podróż bez dziecka jest połową podróży"

Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl

Więcej o: