W krainie Avatara. "Plaża wygląda tak, jakby po zmroku spadł na nią deszcz gwiazd"

Dla wielu osób Malediwy to przede wszystkim wakacyjny raj ze wspaniałymi plażami. Większość z nich zachwyca w ciągu dnia, kiedy lazurowa tafla wody komponuje się ze słońcem i złotym piaskiem. Mimo to ten egzotyczny zakątek potrafi zaskoczyć turystów - czasami zapierający dech w piersi spektakl rozpoczyna się dopiero po zmroku.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Natura i jej dzieła każdego dnia wprawiają nas w osłupienie. Na pierwszy rzut oka ujęcie mieniącej się na niebiesko plaży na wyspie Mudhdhoo przypomina filmowy kadr, z rewelacyjnymi efektami specjalnymi. W rzeczywistości zjawisko to da się zaobserwować na własne oczy, tak, jak wiele innych cudów występujących na Malediwach.

Pośród kosmicznych fal

Gdy zapada zmrok, na wyspie Mudhdhoo, w atolu Baa rozpoczyna się nieziemski spektakl. Na piachu i we fragmentach fal uderzających o plażę porozrzucane są maleńkie, niebieskie punkty. Świecą wyraźnie, co jakiś czas zmieniając położenie. Plaża wygląda zupełnie tak, jakby po zachodzie słońca spadł na nią deszcz gwiazd i nieznanych nam galaktyk. Mimo że efekt końcowy przypomina dzieło potężnego magika, prawdziwym sprawcą spektaklu są mikroskopijne organizmy roślinne, Lingulodinium polyedrum. 

 

Okazuje się, że ruch wody powoduje bioluminescencję organizmów. Jeśli w pobliżu przepłynie ryba, skorupiak lub ktoś poruszy taflę wody, niemal natychmiastowo substancja, zwana lucyferyną, przeistacza się w oksylucyferynę. To z kolei prowadzi do powstania turkusowej poświaty. Zjawisko to występuje głównie w morzach ciepłych, chociaż — niezwykle rzadko — zdarza się również w Polsce. 

Idylliczna kraina z pływającym miastem

Mimo że Malediwy pełne są fascynujących zjawisk i nieziemskich widoków, faktem jest, że są one jednym z krajów najbardziej narażonych na skutki zmian klimatu. Jak informuje National Geographic: 

80% archipelagu znajduje się poniżej jednego metra nad poziomem morza. Biorąc pod uwagę ponure prognozy, prawie cały kraj może zostać zatopiony w przeciągu najbliższych 100 lat.

W odpowiedzi na zatrważające prognozy ruszył projekt, który ma być odpowiedzią na wyzwanie, jakie stanowią skutki zmian klimatycznych. Właśnie tak powstał futurystyczny plan zbudowania pływającego miasta. Konstrukcja, złożona z 5 tysięcy jednostek (w tym domów, restauracji, sklepów i szkół) ma pomieścić około 20 tysięcy osób. Zakończenie budowy pływającego miasta ma nastąpić w 2027 roku, jednak pierwsi mieszkańcy mają wprowadzić się już za niespełna 2 lata. 

Źródło: National Geographic

Więcej o: