Dzieci krzyczą w samolocie. Steward ma dla nas cenną radę. "Chętniej słuchają nieznajomych niż rodziców"

Podróż samolotem jest mecząca, szczególnie gdy trzeba lecieć przy akompaniamencie krzyków dzieci. Steward twierdzi, że najlepiej od razu zwracać im uwagę, bo najmłodsi chętniej słuchają nieznajomych niż rodziców.

Wchodzisz do samolotu i zajmujesz miejsce. Chcesz odprężyć się podczas podróży, bo czeka cię kilka godzin lotu. W końcu musiałeś wstać wcześnie rano, by dotrzeć na lotnisko. Układasz się wygodnie, zamykasz oczy i nagle słyszysz piski, kłótnie oraz krzyki dzieci. Już wiesz, że ta wycieczka nie będzie należała do najprzyjemniejszych.

Zobacz wideo Sylwia Bomba zdradza patent na długi lot. "Lećcie samolotem, który..."

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie Gazeta.pl.

Pingwin w zoo w San Diego otrzymał buty ortopedyczne. Kot w butach to przy nim nic! Ten pingwin nosi obuwie ortopedyczne

Steward podkreśla, że dzieci chętniej słuchają nieznajomych

Chociaż często zachowanie najmłodszych w samolocie pozostawia wiele do życzenia i chcemy, by jak najszybciej się uspokoiły, to powinniśmy postarać się je zrozumieć. Sami denerwujemy się, gdy pociąg lub samolot ma opóźnienie, udziela nam się "nerwówka" związana z przygotowaniami. A dzieci? One również to odczuwają i krzyki są często reakcją obronną. Możemy jednak, jak twierdzi pracownik linii lotniczych, bez problemu powiedzieć im, by były ciszej. 

Dzieci chętniej słuchają nieznajomych. Lepiej, gdy uwagę zwróci im ktoś obcy

- powiedział steward w rozmowie z dailystar.co.uk.

Dodał, że powinniśmy porozmawiać także z rodzicami. Wiele zależy od wielu dziecka - jeśli jest to niemowlę, warto okazać rodzicom wsparcie. Sami też martwią się tym, że ich dziecko płacze. Jeśli mowa o starszym dziecku, można odwrócić jego uwagę. A nawet zareagować, jeśli, np. kopie w nasz fotel. Jeżeli to nic nie zmieni, możemy o sytuacji powiedzieć stewardom. Pracownicy samolotów często przewożą ze sobą zabawki, kolorowanki i inne "rozpraszacze", które pochłoną uwagę dzieci. 

Pasażerowie wspominają: Spojrzała na mnie z gniewem w oczach

Musimy mieć jednak na uwadze, że nie wszyscy rodzice zareagują pozytywnie na zwracanie uwagi. Pewien mężczyzna podzielił się swoją historią na Reddicie. Chłopiec robił dużo hałasu i ciągle krzyczał. W pewnym momencie zaczął uderzać rękoma w oparcie. Podróżny poprosił matkę dziecka, by zwróciła mu uwagę. Kobieta przewróciła oczami, ale poprosiła chłopca, by się uspokoił. Po kilku chwilach dziecko zaczęło bawić się tacką. Mężczyzna zirytował się, zaczął krzyczeć na kobietę, a na końcu wyjaśnił ojcu chłopca, że już trzeci raz zwraca uwagę.

Jej mąż zdyscyplinował dziecko, a ona spojrzała na mnie z gniewem w oczach. Ale chociaż nikt mi przez resztę lotu nie przeszkadzał

- napisał w poście. 

Bez butów w samolocie Znalazł sposób na wykorzystanie nawiewu. Pasażerowie nie byli zadowoleni

Więcej o: