Dzikie zwierzęta potrafią być niebezpieczne i nikogo nie trzeba przekonywać. Dowiadujemy się o tym nie tylko z filmów przyrodniczych, ale i z własnego doświadczenia. O jednej z takich sytuacji świat usłyszał w niedzielę, 28 sierpnia. Pewien mężczyzna wszedł do klatki z lwami i został rozszarpany przez zwierzęta. O sprawie poinformował rząd Ghany.
Nieszczęśliwy incydent miał miejsce w Akrze - stolicy afrykańskiej Ghany. Jak poinformowały służby, mężczyzna został zauważony, gdy przeskakiwał przez ogrodzenie w zoo. Wszedł do zagrody z lwami, w której znajdował się samiec, samica i ich dwa białe młode.
Jak podejrzewają władze, intruz najprawdopodobniej chciał ukraść małe lwiątka, które cieszyły się dużym zainteresowaniem od listopada 2021 roku. Ich biały kolor jest niezwykle rzadki i jest spowodowany rzadką mutacją genetyczną.
Mężczyzna został zaatakowany przez samca i zmarł na miejscu w wyniku obrażeń. Jego tożsamość jest nieznana.
Lwy mają młode, więc jeśli podejdziesz do nich zbyt blisko, to mogą poczuć, że próbujesz zabrać ich dzieci. Prosimy o nierobienie takich rzeczy
- powiedział lokalnym dziennikarzom w oświadczeniu Benito Owusu Bio, wiceminister ds. ziemi i zasobów naturalnych w Ghanie.
Zoo w Akrze zostało tymczasowo zamknięte dla odwiedzających po incydencie, który wstrząsnął mieszkańcami Ghany. Tamtejsze służby badają szczegółowe okoliczności zdarzenia. Zapewniono jednak, że zwierzętom nic się nie stało, a ich wybieg jest odpowiednio zabezpieczony.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Źródło: ndtv.com