W tych miejscach kręcono zdjęcia do "Rodu Smoka". Nie wszędzie mieszkańcy cieszą się z napływu turystów

Za nami najbardziej wyczekiwana premiera "Rodu Smoka". Jeśli lubisz podróżować śladami swoich ulubionych bohaterów czy to literackich, czy filmowych, pewnie już śledzisz informacje, gdzie kręcono zdjęcia do tego magicznego widowiska. Czy jednak mieszkańcy tych miejsc cieszą się na przyjazd milionów turystów? Czy raczej obawiają się, że ich oaza spokoju zostanie zniszczona?

"The Guardian" podaje, że dzięki "Grze o tron" Islandię odwiedziło 2,5 mln turystów. Dubrownik przyciągnął pięć milionów odwiedzających, a Irlandia Północna może liczyć na dodatkowe 250 milionów funtów z turystyki. Czy podobny sukces czeka Kornwalię, Portugalię i Hiszpanię?

Zobacz wideo Turysto! Są gesty, które mogą zaprowadzić do więzienia

Dziennikarz brytyjskiego pisma donosi, że ekipę telewizyjną "Rodu Smoka" widziano w Kornwalii. Część scen kręcono w zatoce Holywell, Mounts Bay, na wyspie St. Michael's Mount czy w hrabstwie Derbyshire. W serialu zagrała wioska Castleton czy wzgórze Mam Tor.

W prequelu znajdą się również miejsca dobrze znane fanom "Gry o tron". Hiszpańskie Trujillo i Cáceres. Dla widzów "Rodu Smoka" filmowcy odkryli średniowieczną portugalską wieś Monsanto położoną na szczycie wzgórza. Zauroczyły ich ogromne głazy, dookoła których wybudowano siedliska ludzkie czy zagrody dla zwierząt.

Kornwalia już jest popularna

Jednak planowana turystyczna ofensywa nie wszystkich cieszy. Dziennikarz "The Guardian" zauważa, że dla mieszkańców Kornwalii najazd turystów może być zbyt wielkim obciążeniem. Tym bardziej że to hrabstwo Anglii poznało już posmak sławy, dzięki serialowi BBC "Poldark". Po premierze w 1975 roku rozpoczęło się szaleństwo. A nowa edycja serialu znowu zwabiła w te rejony odwiedzających. Głównie przybywali tutaj turyści w wieku 50+. "Ród Smoka" na pewno przyciągnie młodszą publiczność, bo ze statystyk wynika, że ponad jedna czwarta wszystkich milenialsów (urodzonych w latach 1981-1996) oglądała "Grę o tron".

Gdy jedni już się cieszą i liczą pieniądze, inni już się niepokoją, że będą się musieli mierzyć z masową turystyką. Tym bardziej że branża turystyczna Kornwalii jest warta 2 miliardy funtów. Gdy wreszcie w Wielkiej Brytanii zniesiono restrykcje, w lipcu 2021 roku, w ciągu 12 tygodni ten region Anglii odwiedziło ok. 2 mln osób. To było wyzwanie nie tylko dla mieszkańców, ale również urlopowiczów. "The Sun" wówczas donosił: "Turyści twierdzą, że Kornwalia jest zbyt głośna i droga". Dlatego Kornwalijczycy zachęcają do zwiedzenia innych miejsc, jak np. zamek Restormel czy Botelet. 

Jo Dilley, dyrektor zarządzający Marketing Peak District i Derbyshire, w rozmowie z "The Guardian" nie krył zadowolenia, że ekipa HBO wybrała Peak District na scenerię dla magicznego serialu. Ma jednak nadzieję, że turyści będą chcieli zobaczyć więcej, a nie tylko miejsca, które wybrali filmowcy. "Mamy do zwiedzania ponad 500 km kw. otwartego terenu" – podkreślał. Odwiedzając Peak District, warto udać się do Stanage, Curbar czy podziwać grań Smoczego Grzbietu w pobliżu wioski Hollinsclough.

Portugalia czeka na turystów

W Trujillo i Cáceres w południowo-zachodniej hiszpańskiej prowincji Estremadura również zauważono, że dzięki serialowi rejony te odwiedza znacznie więcej turystów. Jednak w tej części Półwyspu Iberyjskiego nie narzekają na zainteresowanie. Mieszkańcy wioski Monsanto również liczą na podobny wzrost turystyki. Antonio Lacerda, dyrektor generalny ds. promocji turystyki w pobliskim regionie Alentejo, wskazuje, że obok Monsanto istnieją inne, "ponadczasowe klimatyczne wioski na wzgórzach takie jak Marvão i Monsaraz".

Źródło: "The Guardian"

Więcej o: