Niegodne zachowania turystów odwiedzających Bazylikę Mariacką. "Wejście do świątyni do czegoś zobowiązuje"

Nieodpowiednio ubrani, z kawą w ręku i psem pod pachą. Turyści wchodzą do miejsca kultu, zapominając, że powinni przestrzegać określonych zasad. - Wejście do świątyni do czegoś zobowiązuje - mówi na antenie Radia Gdańsk ksiądz Ireneusz Bradtke, proboszcz Bazyliki Mariackiej w Gdańsku.

Bazylika Mariacka Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny usytuowana jest w samym sercu Starego Miasta. Dziennie podczas trwającego Jarmarku Dominikańskiego do obiektu wchodzi ponad 10 tys. turystów. – To jest potęga i rzeczywiście wymaga ogromnej troski – podkreślił na antenie Radia Gdańsk ksiądz Ireneusz Bradtke.

Jarmark Dominikański odbywa się po raz 762.Przystanek Drożyzna na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku. Frytki za 27 zł

Zobacz wideo Polska najlepsza! Krynica Morska, Sztutowo i Stegna kojarzą wam się tylko z plażowaniem? To nie uwierzycie, co tam jeszcze można robić [TRIP WE DWOJE]

Skąpe ubranie to nie wszystko 

Ksiądz zarządzający obiektem zwraca uwagę nie tylko na ogromną liczbę odwiedzających świątynię, ale także na nieodpowiednie zachowanie turystów. Są niewłaściwie ubrani, wchodzą z lodami, kawą czy piwem w ręku.

 – Przed wejściem do meczetu trzeba zdjąć buty, a do synagogi trzeba założyć jarmułkę – przypomina proboszcz i przywołuje sytuacje, gdy turyści odwiedzający gdańską bazylikę obruszali się na ochroniarzy, którzy zwracali im uwagę, że nie powinni wchodzić do świątyni z kawą w ręku.

– Wodę można mieć przy sobie – dodaje proboszcz. – Przy takich upałach, trudno z niej zrezygnować, ale coraz więcej turystów wchodzi z colą, kawą czy nawet piwem.

Przemycają czworonogi

Do Bazyliki Mariackiej turyści chcą wejść nawet z psem. - Przemycają je w torebce, pod pachą, zawinięte - mówi ksiądz. - Jedynie osobie niepełnosprawnej może towarzyszyć pies przewodnik. W innych przypadkach jest to zakazane.

– Wejście do świątyni do czegoś zobowiązuje. Nie bez powodu są postawione tablice informacyjne, jaki strój i jakie zachowanie jest wskazane. To nie są tylko nasze problemy, to są problemy ogólnoświatowe – dodał Bradtke.

Polska firma chce uzdatnić wodę morskąMorska woda będzie zdatna do picia. Opracowano innowacyjne rozwiązanie

Czy będą bilety?

Na pytanie dziennikarki, czy rozwiązaniem nie byłoby wprowadzenie biletów, proboszcz odparł, że bazylika otrzymała dofinansowanie na remont dachu i zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie mogą być pobierane bilety wstępu.

– Oczywiście najprostszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie biletów, ale to rozwiązanie budzi emocje. Ludzie powiedzą: Znowu ksiądz chce zarobić. A tu chodzi o to, żeby to miejsce było otoczone właściwą troską i żeby wprowadzono właściwe mechanizmy – dodał Bradtke.

Proboszcz powiedział, że chce się wzorować na Watykanie. – W Bazylice św. Piotra nie ma biletów, ale jest kontrola. Pytanie, czy musi do tego dojść? – zastanawia się ksiądz. – Prawdopodobnie to jest ten kierunek, do którego będziemy zmierzać. Być może wprowadzenie kontroli uwolni nas od odwiedzających nieodpowiednio ubranych, z niewłaściwymi elementami wyposażenia czy będących pod wpływem alkoholu lub narkotyków.

Źródło: Radio Gdańsk  

Więcej o: