Turyści, którzy wyjechali na wakacje z biurem podróży Coral Travel skarżą się na łamach "Gazety Wyborczej", że touroperator zakwaterował ich w obiekcie, który przez dwa lata stał pusty i niszczał.
Polacy, w rozmowie z dziennikarką "Gazety Wyborczej" Małgorzatą Kolińską-Dąbrowską, powiedzieli, że wybierając tę ofertę, sądzili, że przez ostatnie dwa lata w hotelu trwał remont, ponieważ ostatnie opinie o hotelu są sprzed dwóch lat. "Na miejscu okazało się, że remontu w ogóle nie było. (...) Przez ten czas nawet nie wymieniono w naszym pokoju pościeli. Leżała tam chyba te dwa lata. Była potwornie zakurzona" – mówi "Gazecie Wyborczej" pan Robert. Polak do skarg dolicza: brudne okna, wodę kapiącą z prysznica, brak klimatyzacji w restauracji. "Nie dało się tam jeść z powodu upału. Połowa hotelu ze strefą spa, restauracjami, basenem dla dzieci w ogóle nie nadawała się do wykorzystania" - wymienia pan Robert. Polacy skarżyli się także na jedzenie. Najtańsze, złej jakości.
Co na to Coral Travel? "Część zdjęć ukazuje miejsca socjalne tylko dla pracowników hotelu oraz remontowaną część hotelu, to miejsca wyłączone z użytku, goście hotelowi nie powinni z nich korzystać" – odpowiedziała "Gazecie Wyborczej" Izabela Jurczewska, rzeczniczka prasowa. Na takie wyjaśnienia oburzają się uczestnicy wycieczki. Tłumaczą, że robili zdjęcia pokoi, w których ich zakwaterowano, na basenie czy na stołówce. Klienci biura podróży Coral Travel zapowiadają, że złożą pozew zbiorowy przeciwko firmie. "Będziemy domagać się odszkodowania za zmarnowany urlop" - zapewnia pan Robert.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"