Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tajemnicze, symetryczne kręgi w zbożach, nieprzypadkowe ułożenie budynków czy zdjęcia satelitarne, które pomogły rozwiązać kryminalną zagadkę sprzed 20 lat. Do czego jeszcze może doprowadzić nas uważne śledzenie popularnych map prezentowanych przez firmę Google?
W listopadzie 1997 roku William Moldt wychodzi do nocnego klubu. Zwykle stronił od alkoholu, jednak tego dnia zdecydował się wypić przy barze kilka drinków. Około 21:30 dzwoni do swojej zaniepokojonej dziewczyny, żeby poinformować, że wszystko jest w porządku - "za niedługo będę w domu". Półtorej godziny później 40-latek dopija ostatniego drinka i wychodzi z klubu. Właśnie tam widziany był po raz ostatni. Później ślad po nim zaginął — przez ponad 20 lat nie wiadomo było, co się z nim stało. Do czasu, kiedy pewien internauta postanowił przejrzeć zdjęcia satelitarne z Google Maps...
W 2019 roku zarządca nieruchomości z USA, oglądając na mapach zabudowania interesującej go okolicy, dostrzegł coś niepokojącego. Na terenie osiedla domków jednorodzinnych w okolicach Wellington na Florydzie widoczny był niewyraźny kształt, przypominający zatopiony w stawie samochód. Mężczyzna niezwłocznie poinformował o tym policję. Kiedy specjalne służby wyciągnęły auto z wody, okazało się, że w środku znajdowały się ludzkie szczątki, należące do zaginionego ponad 20 lat temu Williama Moldta. Większość osób zastanawiała się, dlatego wcześniej nikt nie zauważył samochodu wpadającego lub tonącego w stawie. Ustalono wówczas, że kiedy rodzina zgłosiła zaginięcie mężczyzny, okolica, w której dokonano makabrycznego odkrycia, wyglądała zupełnie inaczej; osiedle domków, które dziś się tam znajduje, nie zostało jeszcze wtedy wybudowane. Być może do dnia dzisiejszego nikt nie wiedziałby, co stało się z zaginionym 40-latkiem — gdyby nie internauta, przeglądający na swoim komputerze zdjęcia z Google Maps.
Staw, w którym odnaleziono zatopiony samochód Google Maps - screenshot
Po wpisaniu w aplikację Google Earth następujących współrzędnych: 32 08'59.96" N, 110 50'09.03"W, naszym oczom ukażą się równo ułożone rzędy maszyn. Kilka tysięcy mniejszych i większych samolotów, bez szansy na ponowne uruchomienie. W Stanach Zjednoczonych znajduje się największy na świecie obiekt do przechowywania i konserwacji samolotów. Miejsce zostało nazwane "Boneyard", co można tłumaczyć jako "cmentarzysko". Do 2021 roku rozmieszczono na tym terenie około 4000 samolotów i 13 pojazdów kosmicznych należących między innymi do Sił Powietrznych USA, Armii, Straży Przybrzeżnej, czy też Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA). Ponadto znajdziemy tu między innymi 108 bombowców strategicznych B-52, które wycofano na mocy traktatów rozbrojeniowych. Zostały sporządzone i podpisane po zakończeniu zimnowojennego konfliktu.
Cmentarzysko samolotów, Stany Zjednoczone Google Earth
Sępolno we Wrocławiu jest charakterystycznym osiedlem, słynie z wyjątkowego klimatu i otoczenia natury. Przechadzając się między uliczkami, można jednak nie zauważyć, jak osobliwy kształt ma to miejsce z lotu ptaka; budynki, ulice i ogrody widziane z góry przypominają bowiem majestatycznego orła z rozpostartymi skrzydłami. Autorami tego projektu są Paul Heim, Hermann Wahlich oraz Albert Kempter. Budowa rozpoczęła się w 1919 roku i trwała ponad 16 lat, aż do 1935 roku. Początkowo osiedle z założenia miało być "miastem-ogrodem" dla ówczesnej klasy średniej zamieszkującej tereny Wrocławia.
Sępolno we Wrocławiu z lotu ptaka Google Maps
Źródło: Daily Mail, Polska Times, Radio Wrocław