Tatry słowackie. Polski turysta z dwójką dzieci zadzwonił po ratowników. Był wycieńczony i odwodniony

Jeden z polskich turystów, który wybrał się z dwójką dzieci w słowackie Tatry, nie był w stanie kontynuować wędrówki. Wycieńczony i odwodniony zadzwonił po pomoc. Ratownicy Horskiej Zachrannej Służby zabrali go śmigłowcem na dół.

Wybierając się w góry, warto pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Należy też wybierać trasy, które dostosowane są do naszych możliwości. O tej zasadzie zapomniał jednak turysta z Polski, który musiał prosić o pomoc słowackich ratowników górskich.

Zobacz wideo Służba policyjnego „Sokoła" w Tatrach

Słowacja. Polski turysta opadł z sił podczas wędrówki z dziećmi

Telefon od 42-latka, który wybrał się w słowackie góry z dziećmi w wieku 9 i 12 lat, otrzymali w czwartek wieczorem słowaccy ratownicy górscy. Mężczyzna poinformował ratowników, że znajduje się pomiędzy szczytami Baraniec i Goły Wierch, ale nie jest w stanie kontynuować wędrówki, ponieważ opadł z sił.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Turysta był wycieńczony, odwodniony i nie mógł kontynuować samodzielnie wędrówki. Ratownicy poprosili o współpracę załogę VZZS, która wzięła na pokład jednego ratownika HZS i udała się na grzbiet pomiędzy Barańcem a Gołym Wierchem. Turysta na miejscu miał zapewnioną opiekę medyczną, a następnie został przetransportowany drogą powietrzną do doliny

- czytamy na Facebooku w poście opublikowanym przez Horską Zachranną Służbę.

Z kolei dziećmi mężczyzny zaopiekował się jeden z ratowników, który pomógł im zejść z wysokich partii gór.

Wypadek w Tatrach. Nie żyje 24-latek Wypadek w Tatrach. Nie żyje 24-letni Polak. Turystę odnaleźli ratownicy

Wypadek w górach. Po słowackiej stronie Tatr znaleziono ciało 24-letniego turysty

O tym, jak trudnym przeciwnikiem potrafią być góry, przekonał się kolejny turysta, który wybrał się w słowackie Tatry. Ten 24-letni mężczyzna miał jednak znacznie mniej szczęścia. Na początku czerwca słowaccy ratownicy odnaleźli ciało mężczyzny, o którego zaginięciu poinformowała rodzina. Podczas wędrówki przesyłał bliskim zdjęcia z wyprawy, ale gdy pewnym czasie kontakt się urwał, rodzina zaczęła się martwić i zaalarmowała ratowników.

Orla Perć (zdjęcie ilustracyjne) TPN zamyka popularny szlak. "W szczycie sezonu? Brawo wy"

Po całonocnych poszukiwaniach odnaleziono ciało turysty na terenie Banikowskiego Kotła. Po wykonaniu niezbędnych czynności zmarły został przetransportowany przez ratowników lądowych do doliny Żarskiej, a sprawą zajęła się policja.

Więcej o: