Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Potężne fale upałów nawiedzają w ostatnich miesiącach całą Europę. Minione tygodnie we Włoszech przyniosły temperatury sięgające nawet 40 st. C. Coraz gorętszy klimat wyczuwalny jest szczególnie w miastach, gdzie czasem próżno szukać cienia. W takich sytuacjach pokusą stają się miejskie fontanny, z których korzysta wielu mieszkańców i turystów. Nie wszyscy są jednak świadomi, że chwilowa ochłoda może odbić się na ich kieszeni.
O tym, że należy wcześniej sprawdzać zasady panujące w miejscu wypoczynku przekonał się pewien brytyjski turysta, który chciał jedynie nieco ochłodzić się podczas zwiedzania Rzymu w upalny dzień. Gdy odpoczywał na Piazza di Spagna, postanowił zamoczyć nogi w zabytkowej fontannie.
Próba ochłody zakończyła się jednak dla turysty nieszczęśliwie, ponieważ podobne praktyki są we Włoszech surowo karane, a fontanna, do której wszedł była pilnie strzeżona. Mężczyzna za swoje zachowanie został ukarany mandatem w wysokości 500 euro, czyli około 2400 zł, a także tymczasowym zakazem wstępu na plac - informuje portal fanpage.it.
Portal Fly4Free zauważa, że błąd jest dość powszechny wśród turystów, zwłaszcza podczas nawracających fal upałów. Jak czytamy, rzymska policja wystawiła więc w ostatnich tygodniach już sporo podobnych mandatów.
Dwa tygodnie temu na południu Europy, szczególnie we Włoszech i w Hiszpanii, doszło do potężnej fali upałów wywołanej przez antycyklon afrykański. Termometry w niektórych miejscach pokazały ponad 40 stopni Celsjusza. Obecnie temperatury w Rzymie oscylują wokół 35 stopni Celsjusza w najgorętszej porze dnia.
Bardzo ważne jest, aby podróżni przygotowywali swoje harmonogramy z wyprzedzeniem, biorąc pod uwagę najgorętsze pory dnia i planując swoje działania pod tym kątem
- mówi w rozmowie z portalem Condé Nast Traveler Marta Barberini, starsza menedżerka ds. marketingu w GetYourGuide w Rzymie.