Zapomniane miejsce w centrum Krakowa, o które od lat walczą mieszkańcy. Było doskonałe na weekendowy odpoczynek

Bagry Ludwinowskie to zalew w samym centrum Krakowa, o którego istnieniu nie wie większość mieszkańców miasta. Od lat krakowianie walczą o niego. Mimo zeszłorocznych gruntownych porządków tego terenu dalej nie został on udostępniony mieszkańcom.

Zbiornik znajduje się niedaleko Ronda Matecznego w Krakowie. Jeszcze w latach 60. miejsce to służyło mieszkańcom za kąpielisko, przy którym mogli odpocząć i schłodzić się w upalne dni. Z czasem jednak miejsce zostało zaniedbane, zarosły je chaszcze i pojawiły się duże ilości śmieci, zarówno w wodzie jak i na brzegu. 

W zeszłym roku Zarząd Zieleni Miejskiej, który odpowiada za ten teren, zrobił generalne porządki zalewu. Zostały usunięte śmieci, gruz, a także oczyszczone sam zbiornik wodny. Mimo to w dalszym ciągu Bagry Ludwinowskie nie zostały udostępnione mieszkańcom. 

Zapomniane przedwojenne kąpielisko

Leszek Grabowski, miłośnik historii Krakowa, w swoich wspomnieniach z lat 60. przypomina piękny zbiornik, który cieszył ówczesnych mieszkańców dawnej stolicy. Bagry Ludwinowskie mogą pochwalić się długą historią, istniały jeszcze przed wojną i były bardzo popularnym kąpieliskiem wśród krakowian. Ich popularność przetrwała do lat 70., kiedy to powoli zaczęto zaniedbywać to miejsce, a bagry zarosły chaszczami utrudniającymi dostęp do wody. Nie brakuje jednak postulatów mieszkańców o renowację tego terenu i udostępnienia go mieszkańcom, jak miało to miejsce lata temu. 

Bagry Ludwinowskie - piękne i niebezpieczne

Zalew powstał w starym wyrobisku gliny, które związane było z działaniem cegielni. Ma powierzchnię 0,98 ha, a długość jego linii brzegowej to 696 m.

Jest to piękne miejsce, jednak zupełnie dzikie i niedostosowane do turystów. Do wody prowadzą strome i wąskie ścieżki, które dla małych dzieci, rodzin z wózkami czy osób starszych mogłyby stwarzać duże zagrożenie i okazać się drogą nie do przejścia. Na terenie zalewu brakuje również ławek i koszy. Mimo to miejsce jest wyjątkowe. Znajduje się w samym centrum miasta, a mimo to nie słychać tam samochodów, a jedynie śpiew ptaków. Otaczająca je zieleń pozwala wyciszyć się i zapomnieć na chwile, że znajdujemy się w centrum miasta. Niestety od 2019 roku prośby mieszkańców odbijają się głuchym echem od murów urzędu i miejsce w dalszym ciągu pozostaje niedostępne dla mieszkańców. 

Zobacz wideo Kraków niczym Bali czy Marrakesz. Trafił do rankingu 10 'najwspanialszych na świecie'

Więcej informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Więcej o: