O dramatycznych wydarzeniach donosi lokalna gazeta "Creta Post". Z informacji dziennikarzy wynika, że leżącym przez wiele godzin na leżaku 54-letnim Brytyjczykiem zainteresował się dopiero ok. godz. 20.00 zarządca kąpieliska, który na miejsce wezwał pogotowie. Gdy służby ratunkowe przybyły na miejsce, zaczęły akcję reanimacyjną.
Po przewiezieniu do szpitala uniwersyteckiego w Heraklionie lekarze stwierdzili zgon turysty. Dokładne okoliczności śmierci zostaną ustalone po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Śmierć mężczyzny potwierdziło brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które zapewniło, że "wspiera rodzinę zmarłego".
Stalida położona jest na północnym wybrzeżu Krety, 30 km od lotniska w Heraklionie. Jest jedną z najbardziej znanych i popularnych miejsc na wyspie. Znana również pod nazwą Stalis słynie z plaży przyjaznej rodzinom z dziećmi.
Grecja, podobnie jak inne kraje na południu Europy zmaga się z falą upałów i pożarów. W weekend temperatury przekroczyły 30 st. C. Tylko w sobotę w ciągu 24 godzin wybuchło 71 pożarów. Ok. 100 km od Stalidy w Rethymno od 15 lipca płonął las i pola uprawne. Do walki z żywiołem wezwano ponad 150 strażaków. W niedzielę pożar został częściowo powstrzymany.
To niejedyna tragiczna sytuacja, do której doszło ostatnio z udziałem Brytyjczyków. "The Mirror" donosi o śmierci 30-letniego turysty, który próbował zacumować swoją łódź. Niestety poślizgnął się, uderzył o skały i stracił przytomność. Nie udało się go uratować. Do wypadku doszło na wyspie Nimos.
Źródło: "Creta Post", "The Mirror"