Chaos w związku ze strajkami panował na wielu lotniskach, a tegoroczne wakacje stały się dla wielu turystów koszmarem. Jeszcze do niedawna Ryanair był uznawany za najbardziej rzetelnego i wiarygodnego przewoźnika. Niestety, to zapewne się zmieni.
W poniedziałek wystartował strajk pracowników linii lotniczych Ryanair. Dotknął on 10 hiszpańskich lotnisk - w tym Madrytu, Malagi, Barcelony, Alicante, Sewilli, Palmy, Walencji, Girony, Santiago de Compostela i Ibizy. Strajkujący domagają się m.in. zwiększenia liczby pracowników i kilkuprocentowych podwyżek płac.
Jak podaje "The Sun", rzecznik Ryanair poinformował, że w strajkach bierze udział „niewielka liczba pracowników", a przewoźnik spodziewa się "minimalnych zakłóceń". Jednak tylko w poniedziałek odwołanych lub opóźnionych zostało 146 lotów.
Więcej informacji o podróżach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Niedobory kontroli ruchu lotniczego (ATC) i personelu lotniskowego w całej Europie, które są poza kontrolą Ryanair, mogą jednak powodować niewielkie zakłócenia, a wszyscy pasażerowie, których loty zostały zakłócone przez braki personelu ATC, zostaną powiadomieni o przysługujących im uprawnieniach pocztą elektroniczną/SMS-em
- mówił rzecznik Ryanair, cytowany przez "The Sun".
Pracownicy zastrzegają, że jeśli protest nie przyniesie rezultatów, strajk zostanie wznowiony pomiędzy 25 a 28 lipca.