Sopot przypomina o zasadach dobrego zachowania. "W stroju kąpielowym chodzę tylko na plaży"

Sopot od kilku lat walczy z golasami - na ulicach, w hotelach, restauracjach i wszelkich lokalach gastronomicznych. Hasła: "Stop golasom na ulicy" czy "Nieubranych klientów nie obsługujemy" były częścią kampanii uczącej dobrego wychowania przyjeżdżających gości. Teraz władze miasta nieco złagodziły przekaz. Co nie znaczy, że zachowanie przyjeżdżających kuracjuszy uległo zmianie.

W przestrzeni miejskiej Sopotu pojawiły się plakaty – w języku polskim i angielskim – przypominające o zasadach zachowania w kurorcie. Można zobaczyć na nich napisy: "Nie piję alkoholu w przestrzeni publicznej ani na plaży", "Korzystam z toalet publicznych, a swoje śmieci wyrzucam do kosza" oraz "W stroju kąpielowym chodzę tylko na plaży, wychodząc - ubieram się".

W kurorcie można znaleźć następujące plakaty: Turysto. Szanuj SopotW kurorcie można znaleźć następujące plakaty: Turysto. Szanuj Sopot sopot.pl

– Większość turystów przyjeżdżających do naszego miasta zachowuje się zgodnie z zasadami życia społecznego – mówi portalowi sopot.pl Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu. – Jednak niektórzy na wakacjach zapominają, że za ścianą wynajętego mieszkania często mieszka sopocka rodzina, która we własnym domu chciałaby po prostu odpocząć, normalnie żyć. A zakłócanie spokoju nocnego zdarza się niestety bardzo często. Stąd apel o odpowiednie zachowanie podczas pobytu w naszym mieście. Hasła kampanii to taki savoir-vivre turysty.

– Naprawdę chcielibyśmy, by takie akcje nie były potrzebne, jednak rzeczywistość pokazuje, że wciąż mamy tu wiele do nadrobienia jako społeczeństwo. Co roku zdarzają się niszczenie części wspólnych czy niesegregowanie śmieci, wciąż jednym z największych problemów jest parkowanie poza miejscami wyznaczonymi, które bardzo utrudnia życie mieszkańcom. Z tym, każdego sezonu, walczy sopocka Straż Miejska – dodaje wiceprezydentka Sopotu.

To kolejna odsłona kampanii "Turysto szanuj Sopot", która została zapoczątkowana w 2018 roku. W poprzednich latach w Sopocie prowadzono również akcję "Stop golasom na ulicy".

Najem krótkoterminowy - poważny problem

Sopot boryka się nie tylko z golasami na ulicach, ale również z wynajmem krótkoterminowym. Z tego powodu sopocianie sprzedają swoje mieszkania i szukają spokojniejszej lokalizacji, bez uciążliwych, imprezujących gości za ścianą.

Na ten właśnie problem nie tylko w Sopocie, ale również w Gdańsku czy Gdyni, m.in. wskazywał dr Wojciech Ogrodnik z Wydziału Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, przewodniczący Rady dzielnicy Wzgórze Św. Maksymiliana w Gdyni w rozmowie z tygodnikiem "Zawsze Pomorze".

- Przyjezdni w swojej wielkiej masie prowadzą, paradoksalnie, do wyludniania się miast, wzrostu cen za lokale, zwiększania wynajmu krótkoterminowego, który prowadzi do gentryfikacji, czyli zmiany charakteru dzielnicy mieszkalnej. Przez to wymierają śródmieścia. I tu jest kluczowa rola władz miejskich, czyli plany miejscowego zagospodarowania, odpowiednie przepisy - mówił dr Wojciech Ogrodnik.

Źródła: sopot.pl / "Zawsze Pomorze"

Więcej o: