Jak podaje hiszpański portal lavozdegalicia.es, pracownicy EasyJet walczą o podwyżkę wynagrodzenia, jednak linie lotnicze wciąż pozostają nieugięte. W związku z tym strajki na lotniskach w Hiszpanii planowane są na 16 i 17 lipca oraz jeśli nie przyniosą rezultatów - również 29, 30 i 31 lipca.
Według informacji portalu ABC Andalucia, pracownicy easyJet dołączyli do strajkujących od kilku dni pracowników linii lotniczych Ryanair. Będą strajkować w weekend, od piątku 15 lipca do niedzieli 17 lipca na lotniskach Barcelonie, Palma de Mallorca i Maladze, gdzie zatrudnionych jest około 450 osób.
Więcej informacji o podróżach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pierwsza tura strajków odbyła się między 1 a 3 lipca. W jej wyniku odwołano 26 lotów i doszło do 185 opóźnień. W związku z tym osoby, które planują loty do i z Hiszpanii, powinny na bieżąco sprawdzać komunikaty wysyłane przez przewoźnika. Na stronie easyJet znajdować się będą wszystkie potrzebne informacje z pierwszej ręki.
Pracownicy easyJet domagają się 40 proc. podwyżki podstawy wynagrodzenia. Stwierdzają, że "Hiszpania znajduje się na samym dole podstawowych wynagrodzeń easyJet w Europie, z 950 euro", czyli kwotą, z którą "nie uznaje się nawet minimalnej pensji międzyzawodowej (SMI)".
Odpowiedź była taka, że zachowali swoją ostatnią ofertę jako jedyną i ostatnią, zakładając podwyżkę o 0 euro w 2022 r. dla swoich pracowników, przy inflacji już powyżej 10 proc.
- poinformował Koordynator stanowy USO-EasyJet, Miguel Galán, który w poniedziałek spotkał się z dyrektorem generalnym firmy w Hiszpanii, Javierem Gándarą - czytamy w gazecie "Ultima Hora".