Ataki rekinów w Egipcie. Czy wycieczki są "zagrożone"? Wiceprezes Itaki odpowiada

W Hurghadzie w Egipcie w ostatnich dniach doszło do ataków rekinów. Dwie kobiety zmarły. Władze zdecydowały o zamknięciu kilku plaż na wybrzeżu Morza Czerwonego na trzy dni. Czy Polacy wypoczywający w popularnym kurorcie mają się czego obawiać?

Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kuchnia egipska, czyli przysmaki znad Nilu, których musisz spróbować

Wiceprezes biura podróży Itaka Piotr Henicz nie kryje zaskoczenia, że w tak popularnym turystycznie miejscu doszło do ataków rekinów. "Zawsze jesteśmy świadomi tego, że mogą pojawić się różnego rodzaju sytuacje, ale nie spodziewałbym się, że wydarzy się coś takiego w takim miejscu. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz w Egipcie doszło do ataku rekina" - przyznał w rozmowie z Onet Podróże wiceprezes Itaki Piotr Henicz. - "Dostrzegamy problem. Polscy turyści o wszystkim są poinformowani i mogą czuć się bezpiecznie" – zapewnił.

Piotr Henicz dodał, że tygodniowo w okolicach Hurghady może przebywać ok. 2-3 tys. Polaków i podkreślił, że wszyscy turyści przebywający na wakacjach z biurem podróży Itaka w Egipcie zostali poinformowani o tych zdarzeniach.

"Hotele w Egipcie to olbrzymie kurorty posiadające ogromną liczbę basenów. Taka informacja to z pewnością pewien rodzaju dyskomfort, ale turyści mogą spokojnie wypoczywać. Wycieczki do Egiptu odbywają się i będą odbywać się normalnie" – podkreślił wiceprezes Itaki.

Tragiczne zdarzenia

W wyniku ataków rekinów w Egipcie zginęły dwie kobiety. Jedna z nich pochodziła z Austrii, a druga z Rumunii. Do wypadków doszło w minionym tygodniu, gdy kobiety kąpały się w Morzu Czerwonym w okolicach Hurghady. Ministerstwa spraw zagranicznych Austrii i Rumunii potwierdziły agencji AFP śmierć swoich obywatelek w Egipcie. Władze Egiptu zamknęły odcinek wybrzeża Morza Czerwonego w okolicach kurortu.

Jedną z kobiet rekin zaatakował w miejscowości Sahl Hasheesh na przedmieściach Hurghady. 68-latka trafiła do szpitala w stanie krytycznym, "ledwo żywa", a próby reanimacji nie powiodły się - wynika z relacji Associated Press.

Z kolei rumuńskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że pracuje nad zidentyfikowaniem ofiary, powiadomieniem rodziny i transportem ciała. 

Szybka reakcja

Władze prowincji zamknęły na trzy dni cały obszar wybrzeża. Zakazały wszelkich "działań na morzu" - nurkowania, snorkelingu, windsurfingu, kitesurfingu, żeglarstwa. W pobliżu Hurghady obowiązuje również surowy zakaz wypływania na morze łodziami rybackimi.

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać turystkę z Austrii krótko po ataku. Kobieta jest niedaleko pomostu lub łodzi, z którego nakręcono film. Zebrani rzucili kobiecie linę, by wydostała się z wody. Widać również, że woda wokół 68-latki zmienia kolor na czerwony.

Rzadkie sytuacje 

W ostatnich latach nie dochodziło zbyt często do ataków rekinów w strefie przybrzeżnej Morza Czerwonego w Egipcie. W 2020 roku po ataku rekina ukraiński chłopiec stracił rękę, a egipski przewodnik turystyczny nogę. Dekadę wcześniej wypadków było więcej, w tym przypadek śmiertelny. W 2010 r. zginął turysta z Europy, a kilka osób zostało okaleczonych w pobliżu Sharm el-Sheikh na półwyspie Synaj.

Raj dla nurków

Kurorty nad Morzem Czerwonym w Egipcie, w tym Hurghada i Sharm el-Sheikh, są niezwykle popularne wśród europejskich turystów. Nurków przyciągają strome rafy koralowe tuż przy brzegu. W ostatnich latach władze Egiptu starały się ożywić sektor turystyczny, niezwykle istotny dla kraju, nękany latami niestabilności, a ostatnio odczuwający konsekwencje pandemii koronawirusa i wojny w Ukrainie.

Źródła: AP / Onet Podróże

Więcej o: