Parawany na plażach. Prawnik: Prawo karne nie jest obojętne na tę praktykę

Urlop nad polskim morzem to zmienna pogoda, smażona ryba, najlepszy piasek i parawany. Jak daleko sięgniemy wzrokiem, wszędzie są parawany. Niby osłaniają od wiatru. Ale czy na pewno? Dla wielu osób to wyznaczanie terytorium.

Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl 

Parawany. Ochrona od wiatru czy przekleństwo plażowiczów?

Sezon wakacyjny czas start. Dzieci zakończyły rok szkolny, więc już od pierwszego wakacyjnego weekendu na plażach nad Bałtykiem mamy do czynienia ze wzmożeniem turystycznym. Na każdego plażowicza przypada nie tylko gorąca kukurydza i ręcznik zasypany piaskiem, lecz także parawan. Parawany tworzą prawdziwe miasteczka. A to budzi sprzeciw wielu osób:

Urlop w Polsce? Nigdy więcej. Nie dość, że ceny z kosmosu, to jeszcze na każdym kroku parawan. Nie można dojść do plaży, wszędzie ktoś blokuje dostęp. Jego piasek i koniec.
Parawany to przekleństwo każdego plażowicza. Nikt ich nie lubi, każdy rozstawia. Sąsiad się ogrodził, to ja będę gorszy?

- komentują zapytani przez nas turyści, którzy w tym roku zrezygnowali z wakacji nad polskim morzem. Jednak jest też część plażowiczów, którzy bronią parawanów:

Pogoda nieprzewidywalna. Taki urok Bałtyku. Bez parawanu ani rusz. Chroni od wiatru, jak już się uda złapać odrobinę słońca, to człowiek chce się opalić, a nie zostać przewianym
Parawany są dobre, jak się ma małe dzieci. I tylko wtedy. Ogradzasz teren, dziecko nie wyjdzie samo.

- wyliczają zalety parawanów plażowicze.

Parawany zalewają plaże. Co wolno, a czego nie?

Parawany nie cieszą się dobrą opinią.

Nie dość, że blokują dostęp do plaży, do wody, rozbijają te parawany niemal przy samej linii morza, to jeszcze śmieci tam mnóstwo. Zwijają parawany, śmieci zostawiają.
Byłam świadkiem jak ktoś uprawiał seks za parawanem. Myśleli, że są niewidzialni, bo są za parawanem?

- wyrażają oburzenie nasi rozmówcy.

Czy taka "rezerwacja" plaży jest dozwolona? Na to pytanie odpowiedział w rozmowie  z trójmiasto.pl dr Mikołaj Małecki, wykładowca prawa karnego na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz autor popularnego bloga Dogmaty Karnisty.

Przede wszystkim wydzielony skrawek plaży nie przestaje być miejscem publicznym, bo ktoś rozstawił na nim swój prywatny parawan. Plaża jest nadal miejscem publicznym i ogrodzony parawanem teren w żadnym razie nie korzysta ze szczególnej ochrony prawnej

- tłumaczy prawnik.

Zobacz wideo Skąd się bierze zmącona woda nad polskim morzem?
Plażowicz, któremu brakuje miejsca, nie naruszy reguł postępowania obowiązujących w nadmorskiej społeczności, gdy zmniejszy teren zarezerwowany przez kogoś, kto z niego nie korzysta. Nie narazi się na odpowiedzialność karną, gdy skorzysta z miejsca publicznego, odgrodzonego ofensywnie przez inną osobę

- zaznacza.

Niezależnie od tego, jaki jest nasz osobisty pogląd na parawany i jak wolelibyśmy korzystać z plaży - prawo karne nie jest do końca obojętne na praktykę użycia parawanów. Plaża publiczna to miejsce wspólne! Pamiętajmy o tym, wygrzewając się na słońcu za parawanem lub bez parawanu

- podsumowuje swoją analizę dr Małecki.

Źródło: trojmiasto.pl 

Więcej o: