Pilica. Serce Jury. "Małe może być piękne i ważne"

Wywodzi się stąd polska królowa, która nie była księżniczką czy królewną, a zwykłą szlachcianką. Jak to się więc stało, że zasiadła na tronie, a jej głowę ozdobiła korona? Zakochał się w niej król Władysław Jagiełło, który, aby ją poślubić, musiał walczyć z przeciwnikami jak lew i wbrew wszystkim ją koronował. Pamiętacie Tadzia ze "Śmierci w Wenecji" Tomasza Manna? Jego pierwowzór - Władysław Moes - właśnie tutaj został pochowany. I wreszcie to stąd wypływa rzeka Pilica. Witajcie w Sercu Jury.

Po swoim mieście – Pilicy – oprowadzą nas Maria Lepiarczyk, historyczka i Bogusław Banaś – członkowie Stowarzyszenia Ziemi Pilickiej, które zostało powołane do istnienia osiem lat temu. 

– Pilicę lubię za to, że leży w najpiękniejszym miejscu, czyli w samym sercu Jury Krakowsko- Częstochowskiej i ma w sobie tyle niezwykłego – słyszę od pani Marii. – Za to, że choć dziś jest małym miasteczkiem, zachowało się wiele cennych i pięknych zabytków, co zaskakuje przybywających tu turystów. A także za to, że ma bardzo bogatą historię, której można pozazdrościć.

– Za jej urok i magię, za to, że można znaleźć tu wszystko – pagórki, wzgórza, lasy, pola, rzekę, stawy (w tym miejsce do kąpieli letnich i nie tylko), stoki narciarskie w Cisowej i Smoleniu, zabytki, miejsca do długich i pięknych spacerów, skałki. Za to, że to moje miejsce na Ziemi – moja mała Ojczyzna – dodaje pan Bogusław.

– I za to, że jest jedynym w Polsce miastem, z którego wywodzi się polska królowa z okresu średniowiecza. Była tylko szlachcianką, nie księżniczką czy królewną, a została pochowana na Wawelu! – podkreśla historyczka. – Barwny, bogaty i ciekawy życiorys Elżbiety z Pilczy mógłby posłużyć za gotowy scenariusz serialu. Najbogatsza panna w Polsce, duchowa siostra króla Jagiełły, dwukrotnie porywana i wywożona poza granice, dwukrotna wdowa w wieku zaledwie dwudziestu kilku lat, zmuszona przez rodzinę do poślubienia trzeciego męża, by ratować go od ruiny finansowej. I wreszcie ślub z królem i korona w momencie, kiedy wydawałoby się, że życie nie ma już jej nic do zaofiarowania. Fascynująca historia – zapala się Maria Lepiarczyk.

Rynek w PilicyRynek w Pilicy iwciagr / shutterstock

Łączy pokolenia

Czas zacząć zwiedzanie. Pani Maria i pan Bogusław zapewniają, że do królowej Elżbiety jeszcze wrócimy i że miejscowość skrywa więcej niezwykłych opowieści. Idziemy na wzgórze św. Piotra – najstarsze miejsce w Pilicy. Kiedyś znajdował się tutaj XI-wieczny kościół św. Piotra, a dziś stoi w tym miejscu drewniana dzwonnica i murowana zakrystia z XVII wieku. Jedyne pozostałości po spalonym w dzień wyzwolenia 17 stycznia 1945 roku kościele. To tutaj spoczywają przedstawiciele rodziny Moesów (groby pochodzą z XIX i początku XX w.), w tym Władysław, pierwowzór postaci Tadzia w opowiadaniu "Śmierć w Wenecji" Tomasza Manna. W 1971 roku Luchino Visconti przeniósł je na ekran, pod tym samym tytułem. Tu także spoczywa pisarz Alfred Łaszowski.

– To wzgórze to niezwykłe i magiczne miejsce w Pilicy, które łączy pokolenia i jest dla nas szczególnie ważne. Rozciąga się stąd malowniczy widok na położoną w dolinie u stóp wzgórza Pilicę oraz okoliczne miejscowości – Sławniów, Dobrą, Dzwonowice oraz dwa "Orle gniazda" – ruiny zamku Pilcza w Smoleniu i zamku Ogrodzieniec w Podzamczu – mówi pan Bogusław.

To właśnie Pilicę, dobra łańcuckie i zamek Pilcza w Smoleniu odziedziczyła Elżbieta – przyszła królowa.

Miłość Władysława Jagiełły

"'Ofiara porwania i gwałtu', 'czarna wdowa', która pochowała trzech mężów, przyjaciółka i siostra chrzestna jednego z najsłynniejszych monarchów w dziejach Polski. Nawet jej pogrzeb był unikalny. A w każdym razie - unikalnie obrzydliwy" - tak pisał o Elżbiecie Granowskiej, wybrance serca pogromcy Krzyżaków Kamil Janicki, autor książki "Damy Władysława Jagiełły".

Elżbieta jako nastoletnia panna została porwana i wywieziona na Morawy przez rycerza Wiszla Czambora, który następnie zmusił ją do ślubu. Rycerz Jenczik z Hinczyna uwolnił ją z rąk Czambora, zabił go, a następnie wziął Elżbietę za żonę. Krótkie małżeństwo przerwała śmierć mężczyzny. Elżbieta jako dwudziestoletnia dwukrotna wdowa wróciła w rodzinne strony ze zszarganą reputacją i po trudnych przeżyciach.

Rodzina wydała ją za mąż za wiernego królowi, ale biednego, zbankrutowanego Wincentego z Granowa. Elżbieta urodziła czworo dzieci i przejęła kontrolę nad ogromnym majątkiem obejmującym posiadłości wokół Pilczy oraz Łańcut z przyległościami, na pograniczu Rusi. Historycy snują domysły, że jeszcze przed słynną bitwą pod Grunwaldem, u schyłku XIV wieku Władysław Jagiełło zaprzyjaźnił się ze szlachcianką. Była jego duchową siostrą, a on jej bratem chrzestnym. Według prawa kanonicznego przyjaźnić się mogli, ale ślub? Ślub uznany byłby za kazirodztwo.

Wincenty nagle umiera w październiku 1410 roku. Prawdopodobnie został otruty przez nieznanych sprawców. Minęło siedem lat od śmierci męża Elżbiety, a niespełna rok od śmierci królowej Anny Cylejskiej, gdy Władysław Jagiełło oświadczył się pani na Pilczy. Historycy uważają, że władca Rzeczpospolitej po politycznych, nieszczęśliwych małżeństwach, wreszcie chciał stanąć na ślubnym kobiercu z miłości. Determinacja, aby Elżbieta stała się jego trzecią żoną, tylko potwierdza te domysły. Elity krytykowały jej pochodzenie, zgodę na małżeństwo musiał wydać papież, jednak król postawił na swoim. Władysław i Elżbieta sakramentalne tak powiedzieli sobie podczas ceremonii, która odbyła się 2 maja 1417 roku w Sanoku.

Elżbieta z Granowskich PileckichElżbieta z Granowskich Pileckich Domena publiczna

Opór otoczenia był ogromny. Władysław Jagiełło dwukrotnie groził, że zrzeknie się tronu, jeśli jego związek nie zostanie zaakceptowany, a Elżbieta wyniesiona do rangi pełnoprawnej królowej. I tak się stało. Wkrótce korona spoczęła na jej głowie i nawet kościół uznał to małżeństwo. Jednak król musiał zadeklarować, że po jej śmierci nie wstąpi już w żaden kolejny związek sakramentalny.

"Elżbieta prawdopodobnie już w chwili zaślubin - jako kobieta około 40-letnia - miała poważne problemy z płucami. Kolejne lata, gdy stale okazywano jej pogardę, na pewno nie pomogły jej wydobrzeć" - pisze Janicki. "Niektórzy badacze twierdzili nawet, że to nienawistni dostojnicy królestwa wpędzili monarchinię do grobu. I nie przestali jej poniżać, nawet gdy była już martwa". Jan Długosz donosił, że "Nowina [o śmierci Elżbiety] napełniła głęboką radością dwór królewski i całe Królestwo Polskie, ponieważ wszyscy razem cieszyli się, że hańba ich i króla została zmazana". Janicki komentuje, że "był to najbardziej niegodny, wyzuty z szacunku i przyzwoitości pogrzeb w dziejach Wawelu. Gdy zwłoki monarchini opuszczano do krypty, zebrani "urządzili większą owację niż w czasie koronacji". "Nie widziano nikogo, kto by hamował radość z powodu jej śmierci" - notował autor kronik. - "Wszyscy ubrani w odświętne szaty brali udział w uroczystościach, wiwatując wśród śmiechu i radości". Jagiełło długo wspominał Elżbietę i nawet po dziesięciu latach dbał, by odprawiano za nią modły. Stale troszczył się także o przybrane dzieci.

Zamek w PilczyZamek w Pilczy iwciagr / shutterstock

Dziś, gdy patrzy się na odrestaurowane ruiny zamku Pilcza w Smoleniu, pochodzącego z XII lub XIII wieku, czuć ducha tej niezwykłej kobiety, którą pokochał całym sercem król Władysław. Osoby mniej sentymentalne mogą wdrapać się na wieżę i podziwiać widok na położony wokół rezerwat przyrody.

– Elżbieta musiała mieć w sobie "coś" niezwykłego, skoro król wbrew wszystkim przeciwnościom postanowił ją poślubić. Nie zważał też na przesądy, gdy po wyjeździe z kościoła spadł ulewny deszcz, a koło karocy złamało się. Jej jednej nie posądzano o zdradę króla, co zarzucano jego pozostałym żonom. A dzięki jej synowi Janowi wiele europejskich rodzin książęcych i królewskich miało i ma wśród swoich przodków królową Elżbietę z Pilczy – dodaje pani Maria.

– Niedaleko od zamku znajduje się skała i jaskinia Biśnik, którą archeolodzy uważają za jeden z najwcześniejszych śladów człowieka w Polsce, a może i Europie. Polecam też spacer po ścieżkach przyrodniczych i wizytę w jaskiniach Zegarowej i Słonecznej – informuje Banaś.

Dźwięk organów usłyszy ten, kto ma czyste serce

Będąc w Pilicy, warto zajrzeć do kościoła św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. - To nasza "perełka". Gotycka kolegiata wybudowana została na przełomie XIV i XV w. W 1601 roku dobudowano na wzór Zygmuntowskiej kaplicę grobową Padniewskich.

W kaplicy św. Anny znajduje się jeden z najcenniejszych zabytków – nagrobek Kasi Pileckiej zmarłej w wieku zaledwie 18 miesięcy, który wyszedł spod dłuta Jana Marii Padovano – słynnego rzeźbiarza włoskiego, którego dzieła można podziwiać na Wawelu. W kaplicy św. Józefa znajdują się organy, których dźwięk, według podania, może usłyszeć tylko ten, kto przechodząc pod nimi, ma czyste serce – opowiada pani Maria, dodając, że kościół skrywa o wiele więcej wartościowych zabytków.

Kościół pw. św. JanaKościół pw. św. Jana iwciagr / shutterstock

Siadamy na rynku pamiętającym XIV stulecie. Podziwiam odbudowany niedawno ratusz, kościół, delektuję się spokojem, niespiesznym klimatem i opowieściami moich rozmówców. Zastanawiam się, skąd wzięła się nazwa miasta. – Kiedyś mówiono, że rzeka "się pili", czyli "spieszy", bo od źródeł płynęła dosyć szybko. Stąd nazwa rzeki i miasta – Pilica – tłumaczy pan Bogusław. 

– Niezrozumiałe, nie do wiary i zaskakujące dla przybywających tu osób jest istnienie niemalże w środku Pilicy osobnej wioski Zarzecze – każdy traktuje ją jak jedną z ulic – mówi pani Maria.

– Gdyby pani spróbowała naszych pilickich bajgli, to co roku by tu pani wracała – słyszę od pana Bogusława. Niestety piekarnia już nie istnieje, ale wielu mieszkańców jeszcze pamięta ich smak.

Srogi pan

Jest tu również pałac – choć obecnie zamknięty dla zwiedzających. Rezydencja pochodzi z początku XVII wieku. Wokół niej znajduje się imponujący park o powierzchni 10 hektarów, który został uznany za pomnik przyrody jako dzieło sztuki ogrodowej. Pałac miał wielu właścicieli. W maju 1989 roku nieruchomość kupiła milionerka Barbara Piasecka-Johnson, która rozpoczęła remont, chciała się tutaj osiedlić i stworzyć galerię malarstwa, jednak zgłosili się potomkowie Kazimierza Arkuszewskiego. Sprawa trafiła do sądu i podważono ważność transakcji.

Pałac w PilicyPałac w Pilicy Pimke / pl.wikipedia.org / CC BY-SA 3.0

Jednym z właścicieli pałacu był Stanisław Warszycki - pan na Pilicy, Dankowie i Ogrodzieńcu, senator i wojewoda mazowiecki, który słynął z okrucieństwa. – W Pilicy zachowało się podanie, że Warszycki co jakiś czas kazał służbie, aby krążących po okolicy żebraków zaprowadzić do łaźni miejskiej, zabrać im ich łachmany i dać nową odzież – opowiada pani Maria. – W ten sposób pozbawiał ich oszczędności, które mieli pochowane w zakamarkach. Następnie wojewoda kazał ich przyprowadzić do pałacu. Tam w sali siennej czekał stół zastawiony gorącym, pachnącym jedzeniem. Służba wręczała żebrakom drewniane łyżki z długim ponadmetrowym trzonkiem. Warszycki przyglądał się biedakom, którzy chcą jeść i nie mogą. Próbują karmić się nawzajem i nie dają rady. Śmiał się, bo dla niego to była forma rozrywki. Kiedy już się napatrzył i znudził, wówczas służba wyprowadzała biedaków przed pałac i wypuszczano wcześniej specjalnie głodzone psy. Szlachcic patrzył jak zwierzęta rzucają się na ludzi, którzy próbują nieudolnie się bronić. To była dalsza część jego dobrej zabawy.

– Krąży też podanie, że Warszycki zakopał pod zamkiem szczerozłotą karetę – dodaje Banaś.

Rzeka PilicaRzeka Pilica Łukasz Paweł Szczepański / shutterstock

Miasto wielokulturowe

Warto również wstąpić do kościoła i klasztoru OO. Franciszkanów, który został wybudowany w połowie XVIII wieku w stylu późnego baroku. Obecnie mieści się w nim Sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej Opiekunki Rodzin, które leży na Międzynarodowej Trasie Pielgrzymkowej wiodącej z Częstochowy do Mariazell. W jednym z ołtarzy bocznych znajduje się kopia obrazu Matki Boskiej Śnieżnej z rzymskiej świątyni pod tym wezwaniem prawdopodobnie z ok. 1600 roku. Korony Maryi i Dzieciątka zostały poświęcone przez św. Jana Pawła II w 2002 roku.

– Pilica w przeszłości była miastem wieloreligijnym – oprócz katolików, którzy posiadali sześć kościołów, wyznawcy religii ewangelickiej modlili się w zborze, prawosławni mieli swoją kaplicę, a Żydzi bożnicę. Dziś na XIX-wieczny kirkut z ponad 300 dobrze zachowanymi macewami, przyjeżdżają Żydzi z różnych krajów i niekiedy znajdują na nim groby swoich przodków – zauważa pani Maria.

Od ponad 330 lat na wzgórzu św. Piotra 29 czerwca odbywa się odpust - największy w Pilicy. - Każde pokolenie miało i ma z nim swoje piękne i niezapomniane wspomnienia z dzieciństwa. Kiedyś były ręcznie robione i wypiekane ciastka, obwarzanki, drewniane zabawki, potem chleb tatarczuch, smak kiszonych w beczkach ogórków, "złoty" pierścionek z czerwonym oczkiem, piłeczka z trocin na sznurku. Są na nim zawsze tłumy, przyjeżdżają ludzie z okolicy. Dzieci i dorośli zawsze uważali i to się nie zmienia, mimo upływu czasu, że na odpust trzeba iść, bo tu nasze początki – opowiada pani Maria.

Cztery lata temu Stowarzyszenie Ziemi Pilickiej odnowiło tradycję Przemarszu pod Kurhan Powstania Styczniowego i co roku ją kultywuje. – Choć nie było tu walk powstańczych, bardzo wielu Piliczan walczyło w oddziałach powstańczych pod Skałą, Miechowem i Olkuszem i zginęło bądź zostało zesłanych na Sybir. Rodziny, które straciły swoich bliskich, usypały na tyłach pałacu symboliczny kurhan. Do 1939 roku 22 stycznia, w rocznicę wybuchu powstania, po mszy św. przychodzili tu wraz z księdzem pomodlić się za swych poległych bliskich – opowiada pan Bogusław.

A pani Maria przywołuje ważną postać w mieście: Zuzannę z Daszkiewiczów Czaplicową – właścicielkę apteki w Pilicy. – To bohaterska postać na naszym terenie. Została zesłana na Syberię wraz z pięcioma córkami, zmarła w drodze w Niżnym Nowogrodzie. Krąży na jej temat opowieść, jak to oszukała Rosjan i uratowała powstańców. Pewnego razu oddział powstańców styczniowych późnym wieczorem przybył do Pilicy i ukrył się w domu Czaplicowej. W nocy przybyli za nimi Kozacy i od wczesnego rana zaczęli przeszukiwać miasto. Kiedy weszli do domu pani Zuzanna przyjęła ich i stwierdziła, że właśnie z dziećmi zasiada do śniadania i zaprosiła ich do stołu. Rosjanie skwapliwie skorzystali z propozycji. Oni jedli, a tylnym wyjściem, przez ogród, grupa powstańców opuściła dom. Gdy po śniadaniu Rosjanie zaczęli przeszukiwanie domu, nikogo nie znaleźli – opowiada pani Maria.

Będąc w Pilicy, można wyruszyć na spływ kajakowyBędąc w Pilicy, można wyruszyć na spływ kajakowy Victoria Tucholka / shutterstock

Dlaczego warto przyjechać do Pilicy?

Bogusław: Żeby zobaczyć to urocze, pięknie położone w dolinie, otoczone wzgórzami, pagórkami i lasami miasteczko o niepowtarzalnym klimacie średniowiecznego miasta, leżące w samym środku Jury Krakowsko-Częstochowskiej.

Maria: Żeby zobaczyć cenne zabytki i poznać bogatą, ciekawą historię miasta oraz postacie związane z tym miejscem.

Bogusław: Żeby powędrować malowniczymi szlakami pieszymi lub przejechać rowerem po tutejszych szlakach rowerowych.

Maria: Żeby odpocząć nad zalewem i zobaczyć, gdzie są źródła Pilicy – najdłuższego lewego dopływu Wisły.

Bogusław: Żeby z wieży zamku Pilcza podziwiać piękno bliższej i dalszej okolicy, a w dzień o dobrej widoczności ujrzeć Tatry.

Maria: Żeby skorzystać z zieleni i ciszy od wielkomiejskiego zgiełku oraz kontemplować piękno tutejszej przyrody i słuchać śpiewu ptaków.

Bogusław: Żeby przekonać się, że małe może być piękne i ważne.

Maria: Żeby po prostu poczuć magię tego miejsca, które choć mało rozpropagowane turystycznie, przyciąga wielu turystów i zachwyca bogactwem śladów bogatej przeszłości.

Moi rozmówcy mogliby tak wyliczać i wymieniać zalety swojego miasteczka bez końca. Najlepiej odwiedzić Pilicę i poznać to niezwykłe, urokliwe miejsce. Na pewno się nie zawiedziecie.

JAK DOJECHAĆ: 

Uważasz, że twoja miejscowość powinna znaleźć się w naszym cyklu i chcesz o niej opowiedzieć? A może znasz kogoś, kto chętnie podzieli się z nami opowieścią o miejscu, z którego pochodzi? Napisz do nas na adres podroze@agora.pl.

Poznaj też poprzednie odcinki naszego cyklu "Stąd jestem". Znajdziesz je tutaj >>

Więcej o: