Pilot uniknął zagrożenia w ostatniej chwili. Wszystkiemu winnien nietypowy "spacerowicz"

Balon świnki Peppy, postaci z bajki uwielbianej przez dzieci, stwarzał zagrożenie na pasie startowym na lotnisku w Manchesterze. Brzmi jak dobry żart? Bynajmniej! Gdyby został zassany do silnika, mogłoby dojść do dużego uszkodzenia, a co za tym idzie, do tragedii. Dlatego też służby zostały postawione na nogi i niczym w komedii - przez kwadrans ścigały balon.

Jak podaje "The Sun", władze lotniska w Manchesterze potwierdziły, że doszło do incydentu z udziałem świnki Peppy. A dokładniej balonu z jej podobizną. Poinformowały również, że sprzątanie śmieci nanoszonych przez wiatr "jest częścią standardowych, codziennych operacji na lotnisku".

Zobacz wideo O co chodzi w sporze kontrolerów ruchu lotniczego z PAŻP? Garwolińska: Nie chodzi o pieniądze

Pilot zapobiegł katastrofie. Ostrzegł służby przed grasującą na płycie świnką Peppą

We wtorek na lotnisku w Manchesterze doszło do nietypowego zdarzenia ze świnką Peppą w roli głównej. Choć wydaje się to dość kuriozalne, popularna kreskówkowa postać naprawdę utrudniła pracę miejscowego portu lotniczego. Balon unosił się nisko nad pasem startowym, stwarzając zagrożenie.

Orientarium w zoo w ŁodziOrientarium w Łodzi oferuje bilet za złotówkę. Zła ocena warunkiem promocji

Mamy balon świnki Peppy na pasie startowym

- poinformował kontrolę ruchu lotniczego pilot samolotu Jet2.

Nie mogliśmy w to uwierzyć. Balon miał nogi, więc wyglądało to tak, jakby świnka Peppa naprawdę, we własne osobie, po prostu spacerowała po pasie startowym

- relacjonował Glen Ramsey, obserwator, który wraz z synem podziwiał samoloty tego dnia.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Jak wskazuje "The Sun", balon o wielkości niecałego metra, mógł doprowadzić do katastrofy, gdyby został wessany do silnika samolotu. Po informacji uzyskanej od pilota służby natychmiast pojawiły się na pasie startowym i w ciągu kwadransa schwytały balon. Świnka Peppa uciekała jednak służbom, przenosząc się z jednego pasa startowego na drugi. Na początku było zabawnie, ale kiedy nadleciał samolot, pojawiły się obawy o bezpieczeństwo.

Robot-kelner w łódzkiej restauracjiRobot-kelner przyszłością gastronomii? Obsługuje w kilku miastach w Polsce

Nagle na asfalt wjechała ciężarówka pomocy drogowej i wóz strażacki, które miały złapać balon. Następnie wóz strażacki przejechał kilka razy po pasie startowym, myślę, że po to, by sprawdzić, czy nie znajduje się tam coś jeszcze

- opowiadał Ramsey w rozmowie z "The Sun".

Balon na pasie startowym stwarzał zagrożenie. Skąd się tam wziął?

Obserwator całego zdarzenia podejrzewa, że pojawienie się balonu na pasie startowym ma związek z wycieczką szkolną, która przebywała na pobliskim placu zabaw.

Były tam grupy uczniów na wycieczce, więc myślę, że na pewno świnka pochodziła od nich

- mówił mężczyzna. Dodał również, że pilot zgłaszając tę sytuację, na pewno uratował wielu osobom życie.

Więcej o: