W Afganistanie doszło do gwałtownego trzęsienia ziemi w środę, 22 czerwca nad ranem. Według medialnych doniesień, w wyniku kataklizmu życie straciło ponad 280 osób, a los wielu jest nadal nieznany.
Jak podaje Agencja Reuter, do trzęsienia ziemi doszło nad ranem około 44 km od miasta Khost, w pobliżu granicy z Pakistanem. Siła wstrząsów osiągnęła 6,1 stopnia w skali Richtera. Doprowadziło to do zabicia w sumie aż 280 osób, ponad 200 zostało rannych i nadal trwają akcje poszukiwawcze.
Oficjalny portal aljazeera.com podaje, że w samej prowincji Khost zginęło 25 osób, a 90 zostało przewiezionych do szpitala.
Liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć, ponieważ niektóre z wiosek znajdują się w odległych rejonach górskich i zebranie szczegółów zajmie trochę czasu
- czytamy wypowiedź urzędnika ministerstwa spraw wewnętrznych Salahuddin Ayubi.
Afgańskie media informują, że silne wstrząsy były odczuwalne w Pakistanie, większość domów w tym regionie jest zbudowana głównie z ziemi i kamieni, a betonowe konstrukcje to rzadkość, przez co skala zniszczeń jest ogromna.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Mieszkańcy, którzy przeżyli tę katastrofę, dzielą się obrazami, jakie pozostawił po sobie żywioł. Wszędzie widać zniszczone domy, ogromną ilość gruzowisk i ludzi, którzy szukają swoich bliskich. Jednym z przykładów może być post udostępniony na Twitterze ukazujący skalę zniszczeń.
Choć prace nadal trwają, to na ten moment ciężko oszacować poziom strat oraz ostateczną liczbę zabitych i rannych osób. Afgański dziennikarz Ali M Latifi, relacjonujący z Kabulu poinformował, że na miejsce ściągnięto śmigłowce, a władze wzywają agencje pomocowe w celu wydobywania ludzi spod gruzowisk.