"Parawaning" to polska specjalność. A rezerwacje leżaków? TikTok pokazuje, co robią zagraniczni turyści

Wydawałoby się, że "parawaning" to sport narodowy praktykowany tylko w Polsce. Wideo opublikowane przez użytkowniczkę TikToka pokazuje, że jest zupełnie inaczej. Na filmiku widać, jak turyści z innych krajów "toczą bój" o najlepsze miejsca nad basenem. Może tutaj bardziej pasowałoby określenie "leżaking".

Więcej informacji na temat nowinek związanych z podróżowaniem znajdziesz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Skąd się bierze zmącona woda nad polskim morzem?

Co roku polscy turyści rozbijają obozy nad Bałtykiem. Niektórzy wstają już, gdy pierwsze promienie słońca przebijają się przez okno i biegną na plażę, by zająć miejsce blisko morza. Rozkładają parawany i wracają do hotelu. Okazuje się, że praktykowanie "parawaningu" jest też popularne w innych krajach, choć w nieco odmiennej formie. Turyści, aby zająć najlepsze miejsca na plaży i przy basenie, rzucają na leżaki ręczniki lub inne przedmioty. Czasem wiąże się to z niespodziewanymi wypadkami. W 2017 roku pewien mężczyzna podczas wakacji... złamał palec i wylądował w szpitalu. Wszystkiemu winny był właśnie "leżaking".

Wakacje na Majorce. Wyścigi o najlepsze miejsca przy basenie

Niektórzy hotelarze zakazują takich działań, ale wielu odwiedzających obchodzi ten przepis. Tiktokerka Julie Marie Larrson opublikowała na swoim profilu filmik, na którym widać, że turyści walczą o najlepsze miejsca przy basenie hotelowym na Majorce. Klip został zatytułowany "Wojna o leżaki o szóstej rano". Widzimy na nim, jak osoby podczas biegu potykają się o własne nogi i rzucają ręczniki na leżaki. Niektórzy nawet stawiają obok torby. Wszystko po to, by mieć pewność, że nikt nie "ukradnie" im wybranego przez siebie miejsca. 

Filmik szybko stał się viralem, a użytkownicy TikToka chętnie go komentowali. 

Nigdy nie zrozumiem, jak można w taki sposób spędzać wakacje.
Sam bym im przeniósł te ręczniki.
Gdybym ja był właścicielem hotelu, kazałbym usuwać ręczniki po pięciu minutach, chyba że siedzieliby na miejscu

- czytamy w komentarzach. 

Więcej o: