Jak zapewnia Alejandro Núñez Vicente, jego celem jest ulepszenie miejsc w klasie ekonomicznej dla wszystkich podróżujących, których nie stać na droższe bilety. Jego projekt w zeszłym roku został nominowany do Crystal Cabin Awards, czyli głównej nagrody w branży lotniczej. Jak twierdzi CNN, od tamtego czasu Núñez Vicente robi prawdziwą furorę w świecie lotnictwa. Aby w pełni poświęcić się projektowi, projektant postanowił zrobić przerwę w studiach magisterskich. Przyznano mu spore środki na inwestycje, dzięki którym projekt może się rozwijać. Obecnie prototyp fotelu jest prezentowany na targach Aircraft Interiors Expo 2022 w Hamburgu, jednych z największych pokazów dla branży lotniczej na świecie. Budzi jednak poważne wątpliwości.
Przeczytaj więcej na stronie głównej Gazeta.pl.
Twórca projekt postanowił zrezygnować z górnej kabiny, a zamiast niej stworzyć powierzchnię pomiędzy górnym i dolnym poziomem. Dzięki temu podróżni zyskują miejsce na bagaż podręczny. Wątpliwości wzbudza jednakże odległość od piętrowego fotela do sufitu, która według obliczeń projektanta mierzy około półtora metra. Tak ciasna przestrzeń sprawia jednak, że wielu pasażerów nie będzie mogło swobodnie wstać i wyprostować się. Ten problem często pojawia się przy zajmowaniu zwykłych, ekonomicznych miejsc w samolotach. Jeśli projekt zostanie wcielony w życie, podróżni zajmujący wyżej usytuowane fotele będą dodatkowo "ściśnięci". Z kolei siedzący niżej pasażerowie będą widzieć przed sobą tylko fotele z wyższego piętra, a to budzi lęk przed zamkniętą przestrzenią.
Jak zapewnia Núñez Vicente, uwzględnia wszystkie opinie pod adresem swojego projektu, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Jest świadomy tego, że rygorystyczne zasady i przepisy branżowe mogą stanowić przeszkodami na drodze do osiągnięcia celu.
Często słyszę: jeśli coś działa, to po co to zmieniać? Skoro pasażerowie w dalszym ciągu latają w najgorszych na najgorszych miejscach w klasie ekonomicznej, po co oferować im lepszą opcję? To przynosi zyski. W końcu taki jest cel linii lotniczych - nie chodzi o to, aby poprawić jakość lotu.
- mówi w rozmowie z CNN. Mimo trudności projektant foteli pracuje już zmodyfikowaniem konstrukcji, która ma być lżejsza niż pierwotnie. Ma nadzieję, że uda mu się nawiązać współpracę z liniami lotniczymi lub producentami foteli. Jak podkreśla, zdaje się na wymogi rynku.