Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W ostatnich miesiącach na europejskich lotniskach panuje chaos i zamieszanie. Wiele lotów zostało odwołanych, z kolei inne są opóźnione o wiele godzin. Przyczyną w dużej mierze jest wzmożony popyt na podróżowanie po pandemii oraz braki personelu. Napięta atmosfera panuje także w hiszpańskim porcie lotniczym Madryt-Barajas.
Długie kolejki w Madrycie nie są wyjątkiem w Europie. Podobne problemy doskwierają pasażerom na lotniskach w Wielkiej Brytanii, Amsterdamie i innych krajach UE, z powodu wznawiania podróży po pandemii COVID-19 oraz zniesieniu restrykcji. Ten port lotniczy tylko w ostatnim czasie odnotował aż 15 tys. pasażerów, którzy spóźnili się na swój lot. Jak podaje "The Local", samolot lecący na początku tego tygodnia do Buenos Aires wystartował z Madrytu bez 100 pasażerów, którzy mieli ważne bilety. Podróżni nie zdążyli na lot przesiadkowy, ponieważ utknęli w kolejce do kontroli paszportowej.
Szczególnie problematyczny był okres Wielkanocy, gdzie przez gigantyczne kolejki aż 3 tys. osób nie skorzystało z wykupionego biletu. Utrudnienia odczuli przede wszystkim pasażerowie, ale także linie lotnicze Iberia.
Iberia skarżyła się w poniedziałek na opóźnienia i chaos podczas kontroli paszportowej lotniska Barajas w Madrycie. Z kolei hiszpańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zaprzeczyło, że ktokolwiek spóźnił się na lot na lotnisku obsługiwanym przez Aena SME (AENA.MC).
W ostatnich miesiącach policja nie zarejestrowała ani jednej skargi dotyczącej nieodebranych lotów
- podało ministerstwo w oświadczeniu.
Rozwiązaniem sytuacji jest ustawienie osobnej kolejki dla brytyjskich turystów, którzy są największą grupą zagranicznych gości odwiedzających Hiszpanię. Będą mogli oni korzystać z elektronicznych bramek paszportowych. Z kolei inne źródła podają, że brytyjscy pasażerowie nadal będą musieli podbijać paszporty po skorzystaniu z elektronicznych bramek.