Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Maja Sindalska, przewodniczka tatrzańska, opublikowała na profilu facebookowym "Aktualne warunki w górach" zdjęcia tłumów w Dolinie Kościeliskiej.
"Wycieczka za wycieczką, tysiące dzieci. Na szczęście pod opieką przewodników, więc w miarę sprawnie wszystko szło. W schronisku, oczywiście, giga kolejki, niemal każdy cal trawy zajęty. Pogoda dopisała, ciepło, lekki wiatr, brak opadów" - informuje.
Po czym dodaje, że tłoczno, gwarno i tłumnie na tatrzańskich szlakach będzie do późnej jesieni. "Najprawdopodobniej w czwartek będzie powtórka z rozrywki, jeśli pogoda dopisze. Mamy szczyt sezonu wycieczek szkolnych, potrwa do Bożego Ciała. Potem długi weekend, znów tłumy, a potem wakacje i znów tłumy. Kto szuka ciszy i spokoju, musi poczekać do listopada" - pisze przewodniczka.
Pod postem rozgorzała dyskusja. Spora część internautów przyznała, że w polskie Tatry nie jeździ od lat, ale wielu komentujących z sentymentem wspominało swoje młode lata i wyraziło aprobatę dla obecności młodzieży na górskich szlakach.
Dzieci będą miały dobre wspomnienia i tak. Pamiętam swoją wycieczkę... było cudnie. A w doliny to nie po spokój i ciszę, chyba że o świcie albo po zmroku – pisze pani Eva.
Rozumiem, że ci, którzy krytykują, nie wysyłają swoich dzieci na szkolne wycieczki? Normalne, że w maju i czerwcu organizowane są wycieczki, a Dolina Kościeliska jest jednym z najpopularniejszych miejsc w Tatrach. Jeździmy z uczniami, chcemy im pokazać piękno gór, co w tym dziwnego? Też byłam w Kościeliskiej ze swoją poprzednią klasą i oczywiście z przewodnikiem – komentuje pani Marzena.
Cóż w tym dziwnego? Od lat w maju i czerwcu odbywają się szkolne trzydniowe wycieczki, dlatego taka kumulacja – zauważa pani Ania.
Może na niektóre trasy powinny być wejścia limitowane. Podobnie jak to jest w Górach Stołowych – zastanawia się pani Gabriela.
Jak na pielgrzymce – pisze pani Agnieszka.
Tatrzański Park Narodowy jak na razie nie zamierza wprowadzać limitów wejść na szlaki. Pierwszym parkiem, który zastosował w Polsce to rozwiązanie jest Park Narodowy Gór Stołowych. Na dwie najpopularniejsze trasy - na Błędnych Skałach i Szczelińcu Wielkim - na godzinę może wejść 400 osób.
Wejście na teren Parku Narodowego Gór Stołowych jest bezpłatne. Turyści bez opłat mogą wędrować po 120 km pieszych tras. Wyjątek dotyczy wejścia na trasy turystyczne na Błędnych Skałach i Szczelińcu Wielkim. Dodatkowo osoby, które chcą wjechać na parking górny przy Błędnych Skałach również powinny kupić osobny bilet wjazdu.