Hiszpania. Dlaczego nikt już nie chce być kelnerem? "Branża turystyczna boryka się z brakiem niewolników"

Branża turystyczna w Hiszpanii ma ogromny problem. Chociaż stopa bezrobocia w tym kraju jest wysoka (13 proc.), to nikt nie chce podjąć pracy w gastronomii. Obecnie jest 50 tysięcy wakatów - czyli praca czeka od zaraz. Młodym ludziom nie podobają się długie godziny pracy i zbyt niskie zarobki.

Więcej informacji na temat nowinek związanych z podróżowaniem znajdziesz na stronie Gazeta.pl.

Portal The Local donosi, że hiszpańska branża turystyczna narzeka na brak rąk do pracy. Sytuacja zmienia się w zależności od regionu. Chociaż Hiszpania szykuje się na pierwszy od dwóch lat dobry sezon turystyczny w wakacje 2022, to ten wewnętrzny problem mogą odczuć wszyscy odwiedzający kraj goście. 

Zobacz wideo Przejęcie obrazu ""Głowa młodej kobiety" Pabla Picassa w 2015 r.

Hiszpania. Prawie nikt nie chce pracować w turystyce i gastronomii

Właściciele restauracji i hoteli w uwielbianym przez turystów Costa Brava obawiają się, że do rozpoczęcia sezonu nie znajdą pracowników. Co za tym idzie, będą musieli zamknąć biznes i liczyć straty. Na Costa del Sol brakuje kelnerów. Znaleźć można ponad 20 tysięcy ogłoszeń, a chętnych nigdzie nie widać. Podobnie jest w innych regionach, na przykład w Murcji lub Galicji. Sytuacja ta prowadzi do wielu różnych absurdów. Jak podaje portal The Local, na Wyspach Kanaryjskich jest 30 tysięcy bezrobotnych i kilka wakatów, na które nikt nie chce aplikować. 

Dlaczego Hiszpanie nie chcą pracować w gastronomii? "Branża boryka się brakiem niewolników"

Gonzalo Fuentes z Hospitality Federation of Workers Commisions skomentował ten problem. Wykazał, że sektor zmaga się z wieloma patologiami: długi dzień w pracy, cięcia płac, kontraktowanie na mniejszą liczbę godzin, nocne zmiany bez dodatków finansowych oraz zatrudnienie bez umowy, czyli "na czarno".

Branża turystyczno-gastronomiczna nie boryka się z brakiem rąk do pracy, tylko z brakiem niewolników

- czytamy wypowiedź Fuentesa na stronie The Local. Na swoim Twitterze napisał, że brakuje stabilności zatrudnienia oraz godziwych warunków pracy. Dlatego kelnerzy nie chcą pracować w restauracjach i hotelach. Zaistniała sytuacja może "odbić się" na turystach, którzy odczują problem, z jakim borykają się hiszpańskie kurorty

Ludzie nie traktują tej pracy poważnie, jedynie jako możliwość dorobienia sobie podczas wakacji. Teraz gdy nadchodzi sezon, budzimy się bez obsługi, zwłaszcza kucharzy

- powiedział prezes Hostecar w Murcji - Alfonso Soler, cytowany przez The Local.

Ile zarabiają kelnerzy w Hiszpanii? Od lat sytuacja jest taka sama

Kandydaci, którzy interesują się ofertami, szybko tracą zapał. Winę za to ponoszą nieadekwatnie niskie do rodzaju pracy zarobki. Z danych urzędu statystycznego (INE) wynika, że od 2017 roku nic się w tej kwestii nie zmieniło. Płace są cały czas takie same, chociaż w innych sektorach już wzrosły. Ile mogą zarobić pracownicy? Przedstawiciele branży twierdzą, że najniższa pensja wynosi 1200 euro, a średnia gaża dochodzi nawet do 1700 euro. Z tym nie zgadzają się związki zawodowe. Zdaniem przedstawicieli CCOO kelnerzy w Murcji zarabiają średnio mniej niż 1000 euro. Pewien użytkownik Twittera podzielił się swoimi spostrzeżeniami:

W piątek poszedłem na rozmowę kwalifikacyjną do Santiago de Compostela. Kontrakt w niepełnym wymiarze godzin od 17:00 do 23:30 od wtorku do piątku, w soboty od 11:00 do 15:00 oraz od 19:00 do zamknięcia i niedziela. Wynagrodzenie - 950 euro. Myślałem, że to żart. Zacząłem się śmiać, ale okazało się, że mówił to na poważnie.

Dlaczego młodzi nie chcą pracować w branży turystycznej? Zasiłki są bardziej opłacalne

Młodych Hiszpanów w wieku od 16 do 24 lat jest w kraju około pięciu milionów. Nie garną się do dorywczych prac, dzięki którym mogliby dorobić na własne przyjemności. Zamiast tego wolą starać się o zasiłki. 

Gdy oferujemy ludziom pensję w wysokości 1200 euro miesięcznie, to często spotykamy się z odmową i słyszymy, że zamiast tego młodzi wolą siedzieć w domach i dostawać 500 euro zasiłku

- powiedział Cheche Real, przewodniczący Stowarzyszenia Przedsiębiorców Branży Turystycznej w Lugo, cytowany przez thewall.fyi. Młodzi ludzie wolą też pracować z domu. Taka praca jest dla nich o wiele lżejsza i nie wymaga kontaktu twarzą w twarz z klientami. Co ciekawe, z podobnymi problemami zmagają się też inne kraje, na przykład Chorwacja.

Czy jest coś, co może uratować branżę turystyczną? Eksperci wskazują na to, że Hiszpania powinna zwiększyć liczbę pozwoleń na podjęcie pracy przez obcokrajowców. Zdaniem hiszpańskojęzycznych mediów mają to być najprawdopodobniej migranci z Ameryki Środkowej. 

Więcej o: