Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Linie lotnicze EasyJet podjęły decyzję o odwołaniu ponad 200 lotów z lotniska Londyn-Gatwick. Informacja wywołała spore oburzenie wśród Brytyjczyków, ponieważ zakłócenia obejmują okres "Summer half term", czyli tydzień wolny od szkoły. Przewoźnik poinformował pasażerów o zmianach zaledwie dwa dni przed planowanymi rejsami.
Od kilku tygodni na Europejskich lotniskach panuje chaos - wiele lotów jest opóźnionych, a nawet odwołanych. Problem nie ominął także Wielkiej Brytanii, gdzie powodem utrudnień jest nie tylko duży popyt na podróże, ale także braki w personelu. 26 maja brytyjski przewoźnik EasyJet odwołał ponad 200 lotów zarówno z, jak i do kraju. Sytuacja znacząco się pogarsza, ponieważ w ciągu kolejnych 10 dni zostanie ponownie anulowanych kolejnych 240 rejsów.
Utrudnienia spotkają pasażerów lotniska Londyn-Gatwick a powód może wydawać się nieoczywisty. Przewoźnik podjął taką decyzję, ponieważ chce uniknąć chaosu i gigantycznych kolejek oraz zapewnić pasażerom profesjonalną obsługę. Niestety, zarząd EasyJet nie widzi innego rozwiązania, dlatego postanowiono odwołać loty.
Pasażerowie londyńskiego lotniska borykać się z utrudnieniami będą od 28 maja do 6 czerwca. Przewoźnik w ciągu tych 10 dni odwoła 240 lotów. Na liście anulowanych rejsów znajdzie się wiele wakacyjnych kierunków w tym m.in. Sewilla w Hiszpanii, Funchal na Maderze, Reykjavík, Agadir i Marrakesz w Maroku czy Cagliari. Według informacji podawanych w brytyjskich mediach sytuacja dotknie blisko 36 tys. pasażerów.
W oficjalnym komunikacie prasowym, podanym przez rzeczniczkę brytyjskich linii lotniczych, możemy przeczytać:
Przepraszamy, że o niektórych utrudnieniach i odwołaniach lotów informowaliśmy naszych klientów tak późno. Było to jednak konieczne, aby zapewnić odpowiedni poziom usług w tak pracowitym czasie. Pasażerowie, których loty zostały odwołane, mają możliwość zmiany rezerwacji lub otrzymania zwrotu pieniędzy i mogą ubiegać się o odszkodowanie zgodnie z przepisami.
Źródło: The Independent