Więcej interesujących i ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Częstym zjawiskiem jest wybieranie mniej popularnych kierunków wakacyjnych, a powodem są rodacy. Niektórzy, wybierając się na urlop, kierują się wręcz tym, by nie spotkać Polaków za granicą. Powodów jest wiele, bez względu na preferowaną formę wypoczynku.
W naszym społeczeństwie nie brakuje osób, które wręcz uwielbiają tabuny rodaków za granicą i traktują to jako atut danego kierunku, okazję do zawarcia nowych znajomości lub najzwyczajniej poczucie bezpieczeństwa, łatwość kontaktu i brak bariery językowej. I tak faktycznie jest - wiele zagranicznych miejsc w sezonie wakacyjnym zamienia się w małe Polskie społeczeństwo. Panuje tam iście domowa atmosfera, nie brakuje animacji i atrakcji w ojczystym języku oraz trwa wielka integracja.
Kto był na takim wyjeździe, doskonale wie, o czym mowa. Polaków słychać wszędzie. Grecja, Turcja, Bułgaria, Egipt - nie ma znaczenia, o który z najbardziej popularnych kierunków chodzi. Jeśli taka forma wypoczynku sprawia komuś przyjemność, to z pewnością wróci zadowolony. Ale może być i tak, że "polska zabawa" może przerazić, a nawet zepsuć komuś wyjazd.
Pamiętam jeden wyjazd, gdy grupa kilku rodzin zdominowała cały autokar. Ludzie siedzieli zmęczeni po podróży, myśleli tylko o tym, by wreszcie dojechać do hotelu, część dzieci spała, a ich śmiechom i drinkom przez dwie godziny nie było końca. W tym czasie zdążyliśmy poznać historie ich rodzin, wiedzieliśmy, skąd są, kto ma jaki dom i co będą robić na wakacjach. To był koszmar.
- komentuje turystka w wywiadzie z Natemat.
Niektórzy, wybierając się na wakacje, celowo szukają hoteli lub miejsc, gdzie z góry wiadomo, że będzie dużo Polaków. Pozostała grupa działa wręcz odwrotnie i wybiera kierunki nieco mniej popularne. Bez względu na to, czy chodzi o wakacje all inclusive, hotel, organizowanie urlopu na własną rękę czy wynajem od osoby prywatnej, jest wiele turystów, którzy niekoniecznie chcą spędzać czas z innymi rodakami. Powodów nie brakuje tak samo jak osób za granicą, które zachowują się nieodpowiednio, spożywają nadmierną ilość alkoholu i wywołują awantury lub najzwyczajniej bagatelizują kulturę danego miejsca, przynosząc innym wstyd i zażenowanie. Warto też zwrócić uwagę na to, że w czasie urlopu zmienia się otoczenie nie tylko na poziomie fizycznym, ale także i psychicznym. Co za tym idzie, chcemy odciąć się od codzienności i jednocześnie ojczystego języka.
Wszystko zależy od tego, czego szukamy. W Tunezji, Grecji, Hiszpanii, we Włoszech też możemy znaleźć coś cichego i spokojnego. Hotel będzie położony gdzieś poza głównym kurortem, oddalony, ale możemy w nim znaleźć ciszę i spokój. Chociaż w centrach turystycznych i głównych atrakcjach, które się zwiedza, będzie dużo ludzi. Jeśli ktoś na pewno chce spokoju, niech jedzie w góry Szwajcarii albo do Skandynawii. Tam turystów jest mniej.
- możemy przeczytać w artykule Natemat.
Źródło: natemat.pl
***
Podroze.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach, turystyce i wypoczynku. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.