Pies Misiek z Wołomina, który jeździł koleją, został uhonorowany. "Kiedy go zabrakło, ulice posmutniały"

22 maja w nowo otwartym parku kieszonkowym w Wołominie stanął pomnik psa Miśka, który stał się legendą tego miasta. Zwierzak należał kiedyś do kolejarza, a gdy ten zmarł, pies wciąż widywany był na dworcu PKP, a nawet w pociągach, którymi jeździł m.in. do Tłuszcza czy Warszawy. "Wędrował ulicami Wołomina w poszukiwaniu jedzenia i schronienia, wykazując się nadnaturalną znajomością topografii, rozkładu jazdy pociągów i terminów otwarcia okolicznych targowisk" - wspominała go w 2018 roku burmistrzyni Wołomina Elżbieta Radwan.

Więcej lokalnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Pies Misiek, znany również jako Szeryf, został uhonorowany przez mieszkańców Wołomina. W parku kieszonkowym, który został otwarty 22 maja, stanął jego pomnik. Lokalizacja nie jest przypadkowa, bowiem park znajduje się na rogu ulic Legionów i Wileńskiej w bliskim sąsiedztwie dworca PKP. To właśnie z tym miejscem Misiek przez całe życie był mocno związany.

Zobacz wideo Piesek pomaga jej zbierać śmieci w toruńskim parku

Właścicielem zwierzaka był niegdyś kolejarz. Gdy zmarł, pies nie pozwalał na to, aby przygarnął go ktoś inny. Wciąż przychodził na stację i jeździł pociągami, m.in. do Tłuszcza, Radzymina czy Warszawy. Zawsze jednak wracał do miasta, które było jego domem. 

"Duży, szary pies wędrował ulicami Wołomina w poszukiwaniu jedzenia i schronienia, wykazując się nadnaturalną znajomością topografii, rozkładu jazdy pociągów i terminów otwarcia okolicznych targowisk. Wiedział dokładnie, kiedy i gdzie można zdobyć jedzenie, ogrzać się podczas wieczornej mszy czy odpocząć w cieniu ulubionego budynku. Widok Szeryfa w pociągu, na targu czy kościele nie dziwił więc nikogo. Pies – sąsiad budził powszechną sympatię i wywoływał uśmiech na twarzy. Był niezwykle spokojny, poczciwy i przyjazny. Kiedy go zabrakło, wołomińskie ulice jakby posmutniały" - wspominała go w 2018 roku burmistrzyni Wołomina Elżbieta Radwan. 

Mieszkańcy postanowili więc uhonorować psa. Pomysł pojawiał się kilkukrotnie i w końcu dzięki zbiórce pieniędzy uruchomionej przez Jacka Mościckiego oraz po dołączeniu środków ze Społecznych Wniosków do budżetu gminy udało się sfinansować rzeźbę.

W październiku 2021 roku na stronie Urzędu Miasta pojawiła się informacja, że pomnik jest już w Wołominie. "Jest już z nami Misiek, bo o nim mowa, dotarł już do Wołomina. Przez chwilę pomieszka jeszcze w Urzędzie, ale już szykujemy dla niego dom" - pisały wówczas lokalne władze.

Ostatecznie pomnik psiaka, którego znało całe miasto, stanął w nowym parku kieszonkowym. Legendarny zwierzak, jak podkreśla Urząd Miasta, "zyskał stały adres".

****

Podroze.gazeta.pl są dla Was i dla Was piszemy o turystyce. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.

Więcej o: