Więcej informacji o wakacjach i urlopach znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Podróże samolotem od zawsze budzą wiele emocji. Ciekawi nas nie tylko sam fakt, że tak duże maszyny unoszą się w powietrze i zapewniają nam bezpieczeństwo, lecz także praca pilotów czy stewardess na pokładzie. Im częściej podróżujemy tym środkiem transportu, tym więcej pytań się rodzi. Z pewnością nie raz, nie dwa zastanawialiście się, dlaczego w samolocie robi się ciemniej podczas lądowania. Pilot celowo gasi światło. Zauważają to szczególnie ci, którzy czytają książki czy czasopisma podczas podróży. Dlaczego się tak dzieje?
Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl
Przygaszone światła budzą często niepokój. Chwilę po zmianie oświetlenia pojawiają się także informacje o zajęciu miejsc i zapięciu pasów. Nic dziwnego, że obawiamy się turbulencji. Prawda jest jednak znacznie bardziej oczywista.
Okazuje się, że podczas lądowania samolotu są przygaszane światła ze względu na komfort pasażerów. Obsługa chce, aby nasze oczy przyzwyczaiły się do ciemności. W ten sposób, w razie ewentualnych turbulencji, awaryjnego lądowania czy ewakuacji, wszyscy znajdujący się na pokładzie widzieliby więcej, mogliby swobodnie poruszać się po samolocie. Wzrok przyzwyczaiłby się do ciemności wcześniej.
Wyobraźcie sobie, że jesteście w bardzo jasnym, nieznanym wcześniej pomieszczeniu. Nagle ktoś gasi światło i każe szybko wyjść
- wyjaśnia pilot Chris Cooke.
To zabieg, który jest niepozorny, a ułatwia ewentualną ewakuację. Gdyby zdarzyły się problemy, w samolocie wysiadłyby światła, pasażerowie byliby przyzwyczajeni do półmroku. Ewakuacja poszłaby o wiele sprawniej.