Więcej informacji na temat nowości związanych z podróżowaniem znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Czasem zdarza się tak, że godziny wylotów zostają przesunięte. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka. Turystom to zazwyczaj nie odpowiada. Internauci, którzy korzystają z usług biur podróży wypowiedzieli się na ten temat na Facebooku. Niektórym osobom nie podoba się fakt, że lot mógłby odbyć się o 3:00 zamiast o 18:00.
Pod postem na grupie "TUI Poland - pytania i odpowiedzi" rozpoczęła się dyskusja. Część internautów uważa, że przez takie przesunięcia tracą opłacony wcześniej nocleg.
Cały dzień w plecy.
Mi zmienili z godz 15 na 6 rano, dodatkowy koszt, bo muszę za nocleg zapłacić.
Lot przełożony z 12:30 na 19:30. Cały dzień stracony, koszty niestety bez zmian. Oferta to jedno, a rzeczywistość to już co innego
- czytamy w komentarzach. Pozostali użytkownicy Facebooka tłumaczyli, że to nie biuro podróży odpowiada za zmiany godzin wyloty. Wszystko zależne jest od przewoźników, z którymi współpracuje.
Klienci zawierają z biurem podróży umowę, z której wynika, że lot samolotem odbywa się w pierwszy i w ostatni dzień wyjazdu. Wynika z niej, że turyści powinni liczyć się z możliwością zmiany godzin podróży. Warto podkreślić, że wszystkie przesunięcia zależne są od linii lotniczych.
Przecież to nie TUI zmienia godziny. Loty czarterowe są uzależnione od lotów rejsowych i to linie lotnicze żonglują godzinami lotów, a nie biuro podróży.
Ludzie, biura podróży nie mają z tym nic wspólnego, to linie lotnicze zmieniają godziny. Biuro podróży musi się dostosować do linii lotniczych, jak i godzin wytyczonych przez daną linie. Każde biuro, podkreślam każde, musi się do tego stosować
- wyjaśniają internauci.
Podróże.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.